- Steve odnalazł światło? - spytała Kono niepewnie.

Danny też się zdziwił, kiedy zobaczył księdza w gabinecie McGarretta. Od dłuższego czasu nie mieli żadnej ciekawej sprawy. Steve wieczory spędzał razem z nim i Danny nie zauważył jego nagłego pociągu do modlitwy. Miał tylko nadzieję, że McGarrett nie uznał nagle, że faktycznie odnalazł światło, szczególnie, że byli w związku.

Ksiądz wyszedł z gabinetu McGarretta w nienaruszonym stanie nie wrzeszcząc nic o ekskomunice. Steve wyglądał jednak na nieszczęśliwego.

- Co jest szefie? - spytała Kono.

- Miał dla nas nową sprawę - odparł Steve.

- To chyba dobrze - stwierdził Danny.

- Tak byłoby, ale ją od razu rozwiązał - jęknął McGarrett.