Sam miał pięć lat, kiedy przenieśli się po raz kolejny. Nie pamiętał już nazw miast i nie bardzo wiedział dlaczego ojciec ciągle wychodził, zostawiając go w obskurnych motelach z Deanem. Jego starszy brat niczego mu nie mówił, ale Sam miał pewność, że Dean wiedział co się dzieje.

Nie był pewien gdzie jest mama i szybko nauczył się nie pytać. Ojciec popatrzył na niego tylko raz w taki sposób, że się przestraszył.

Sam miał pięć lat, kiedy podeszła do niego dziewczynka na placu zabaw przed motelem i poczęstowała go cukierkiem. Uśmiechnął się nawet do niej, a wtedy jej oczy zaszły czernią.