Transformers Prime - Transfer
Piętnastoletni chłopak uderzył ręką w budzik jednocześnie wyłączając go. Wstał i przetarł oczy, ziewnął i coś począł mruczeć pod ą ręką sięgnął po ubrania z krzesła. Biały T-Shirt i krótkie dżinsy zostały włożone w kilka minut od wstania. Potem jeszcze skarpety doszły. Powolnym ruchem doszedł do łazienki, gdzie przemył oczy i zrobił normalną higienę.
Pościelił łóżko, jednym słowem ogarnął burdel w pokoju. Zabrał swój tak zwany "sprzęt" czyli klucze, telefon, legitymacja i portfel. Zszedł na dół, do kuchni.
"Mike! Tu jesteś!"
W jego kierunku szedł inny chłopak, za pewnie brat.
"Jak spanie? Po wczorajszym maratonie z Transformersów, padłeś trupem na łóżko!" zaśmiał się.
"Człowieku, oglądaliśmy to z dobre trzy godzony, miałem prawo...A w ogóle która godzina?"
"Dziesiąta trzynaście...A i dziś nie ma szkoły, żeby ci się nie ubzdurało jak wtedy"
"To same miejsce?" spytał Mike, po ziewnięciu. W tej chwili zaczął ubierać buty.
Jego brat wyrecytował z pamięci, zabrzmiało więc to sucho i znudzonym tonem "Skałki niedaleko miasta. Tak to samo"
"CJ"
"Tak?"
"Zanim naszczysz mi do łóżka, następnym razem patrz w ogóle gdzie lejesz...Całe drzwi były...mokre" rzekł Mike.
Przez krótką chwilę była cisza.
Potem domem zatrzęsł śmiech.
