Tytuł Serii: Żałując: Pięć pocałunków
Tytuł oraz link do oryginału: Regret: Five Kisses archiveofourown works /1353553

Autor: lunabee34 (Lorraine)
Tłumacz: euphoria (szaleństwo, szaleństwo!)
Beta: Tyone (nic nikomu niewinna) i jakże błyskawiczna!
Zgoda: jest
Pairing:
• Albus Dumbledore/Gellert Grindelwald
• Hermiona Granger/Harry Potter
• Remus Lupin/Nymphadora Tonks
• Fred Weasley/George Weasley
NA: Napisałam to zaraz po pierwszym przeczytaniu [i]Insygniów Śmierci[/url]
NT: Nie zdążyłam na LWeM, ale dołączam jedno z poniższych drabbli do Pełniowej Akcji


1

Kiedy sobie przypomina, Albus nie jest wcale zaskoczony, że ich pierwszy pocałunek odbywa się na cmentarzu, że pierwszy oddech, który dzieli z Gellertem, jest w miejscu otoczonym przez śmierć. Mężczyzna przebiegł palcami po runach wyrytych na nagrobku Peverella z oczami dzikimi, a włosami skręcającymi się na karku w letnim upale. Albus sięgnął po niego, nie mogąc stłumić w sobie chęci do złapania tej intensywności obiema dłońmi i pozwolenia się prowadzić się, gdziekolwiek to mogło wieść. Gellert przygniótł go do trawy, śledząc te same runy na jego brzuchu, ucząc go wziąć czego pragnie bez strachu.

2

Magia nie wystarcza do tego, aby utrzymać to miejsce w cieple, nie ze śniegiem nawiewającym na zewnątrz namiotu i nieobecnością Rona mrożącą odrętwieniem rosnącym z każdą godziną. Hermiona rozwija swój śpiwór obok Harry'ego i chłopak nie mówi ani słowa. Nie wtedy, gdy przyciąga go do siebie i rozpina guziki jego koszuli drżącymi rękami. Nie wtedy, gdy jej usta poruszają się, chłodne i mokre, przy jego. Nie wtedy, gdy jej oddech staje się szybszy przy klatce piersiowej Harry'ego. Nie wtedy, gdy imię, które wzdycha, należy do kogoś innego. Zasypiają później, ciało Hermiony jak lodowaty łuk wokół niego.

3

Dom pęka w szwach, ale nareszcie są sami na zewnątrz w pogłębiającym się półmroku.
George uśmiecha się.
— Przestań. Przestań żartować – mówi jego brat i wtedy Fred całuje go, całuje go i płacze w tym samym czasie, jego palce zawijają się wokół miejsca, gdzie Greorge jest zepsuty.
Fred całuje go chaotycznie, jego łzy spływają w miejscu, gdzie ich usta się dotykają, zęby gryzą dolną wargę George'a, gdy się od siebie odrywają.
— Wszystko skończone, nie widzisz tego? Jesteśmy teraz różni.
— Och, Fred — mówi z czułością George i pokazuje mu rękami i ustami wszystkie sposoby, na które wciąż są tacy sami.

4

Kiedy Remus całuje Tonks, szuka w jej twarzy pokrewieństwa do Blacków, które się tam ukrywa, skrzywienia ust albo boleśnie znajomego łuku brwi. Znajduje zaskakująco wiele śladów Łapy w tej kobiecie – delikatne stawy palców, wypukłość jej kręgosłupa. Remus jest zawstydzony sobą, kiedy miękkość jej bioder nie jest wystarczająca, gdy szczęka, która przesuwa się wzdłuż jego uda, jest gładka i niesatysfakcjonująca. Jednak Tonks nigdy nie przypomina Syriusza, gdy są w łóżku, i Remus zastanawia się, czy jest to jedynym z powodem do wstydu.

5

Ręka Lily na twarzy Harry'ego jest ledwie namacalna, to prawie niewyczuwalny nacisk nicości na jego skórę. Nie jest ani ciepła, ani zimna, i Harry jest wdzięczny, że może ją w ogóle czuć. Widząc ją tutaj w zmierzchu, Harry zauważa, że ich oczy są jeszcze bardziej do siebie podobne, niż mógłby stwierdzić z jakiekolwiek fotografii. Jego matka jest piękna, tak niesamowita moc ukryta w jej pozornej słabości. Harry myśli o Ginny i prawie uśmiecha się. Wtedy jego matka dotyka ustami jego policzka, jedno delikatne muśnięcie jej skóry na jego własnej i Harry jest gotowy umrzeć.