tytuł: Byłbym smutny gdybyś umarł
tytuł oraz link do oryginału: I'd Be Sad If You Died works/ 251912
autor: emynn
tłumacz: euphoria
beta: brak, ale czekam na angę z nadzieją i mrygam i kochałabym ją bardzo xD
zgoda: dostałam!
NA: Harry i Severus mają interesujący sposób mówienia sobie 'kocham cię'.
NT: dla tygodnia snarry - prompt drogi ku snarry - lekko i naprawdę jakoś tam uroczo, ale nie jest coś mega specjalnego - 3 x 100 słów, tłumaczenie dość oględnie mówiąc... luźno trzymające się(?)


Harry od razu wiedział, że popełnił błąd. A wcale nie miał tego na myśli, serio. Nie w tej formie, o której wiedział, że Severus nie potrafiłby tego przyjąć. Tak po prostu żartował ze swoimi przyjaciółmi.

- Boże, kocham cię.

Oczy Severusa zwęziły się i odciągnął Harry'ego od reszty grupy.

- Potter jesteśmy… razem… zaledwie dwa miesiące. To o wiele za wcześnie, żeby zacząć tryskać…

- Nie to miałem na myśli! – zaprotestował Harry.

- Och, nie? – Usta Severusa wykrzywiły się. – Więc co, błagam o wyjaśnienie, miałeś na myśli?

Harry wzruszył ramionami, borykając się z odpowiedzią.

- Nie wiem…. Byłbym smutny, gdybyś umarł?

oOo

Ślub był prostym, ale eleganckim spotkaniem z tylko ich najbliższymi przyjaciółmi. Cóż, najbliższymi przyjaciółmi Harry'ego i tymi kolegami Severusa, których ten tolerował.

- Są razem tacy szczęśliwi – westchnęła Hermiona, gdy obserwowała jak urocza para przechodziła dookoła pomieszczenia, ręka w rękę. – Tak bardzo zakochani.

- Nie byłbym tego taki pewien – powiedział Ron marszcząc brwi z zakłopotaniem. – Dziwnie to określają.

Hermiona zachichotała.

- Naprawdę spodziewałeś się po nich ogłaszania ich nieskończonej miłości do siebie w ich przysięgach? To nie oni. Nie, nigdy nie słyszałam niczego bardziej prawdziwego niż: 'Byłbym smutny, gdybyś umarł'.

oOo

- Kto by pomyślał, że dotrzemy tak daleko? – Harry ścisnął rękę Severusa. – Całe dziesięć lat.

- Wiedziałem od samego początku – odparł Severus pociągając nosem. – Chciałbym tylko móc powiedzieć, że byłem bardziej zaskoczony, że jesteśmy zmuszeni do spędzenia tego dnia z tobą w Świętym Mungo.

Harry zaśmiał się. Niedawno wyleczone żebra bolały tylko trochę.

- Co mogę powiedzieć? Kłopoty dalej mi towarzyszą. – Otrzeźwiał na widok zestresowanego spojrzenia podkrążonych oczy Severusa. – Hej. Nie martw się o mnie. Jutro będę zdrów jak ryba.*

Severus pocałował Harry'ego miękko w usta.

- Wiem… Po prostu… Byłbym smutny, gdybyś umarł.


* I'll be right as rain tomorrow. – idiom, który zastąpiłam - jak ktoś ma lepszy plan, proszę pisać...