Zmęczony, głodny i będący absolutnie nie w humorze Harry, wracał wreszcie z pracy do domu. Przecież to skandal pracować w święta! Otwierając drzwi, zanotował w myślach, żeby złożyć pisemną skargę u swojego przełożonego. Wszedł do mieszkania.
Brzęknęło, huknęło, trzasnęło i zadudniło, po czym z niewielkiego salonu wypadł Draco. To byłoby całkiem normalne, gdyby cała jego twarz, ręce, ubranie i podłoga wokół nie tonęły w czymś, co do złudzenia przypominało zielono-srebrną farbę.
- Harry, patrz! Zrobiłem pisankę – zawołał blondyn z pełnym samozadowolenia uśmiechem, unosząc w górę jajko w jaskrawym odcieniu barw Slytherinu.
Harry potrząsnął głową z mieszaniną rozpaczy i rozbawienia.
- Draco…