Z lustra patrzy się na mnie potwór. Chciwy,zachłanny, głodny. Widzę to w jego oczach. Jak wodzi na mną wzrokiem. On chce więcej. WIĘCEJ!
Wtedy mrugam i znów widzę swoje odbicie. Pochylam się nad umywalką. Mam ochotę wymiotować.

-To mnie kiedyś zgubi - szepcę do kranu, który patrzy się na mnie swoją bezduszną gałką.

WIĘCEJ. WIĘCEJ. WIĘCEJ.

Nie pamiętam kiedy to się stało, ale pewnego dnia obudziłem się głodny. Zjadłem śniadanie, ale nadal nie zaspokoiło to mojego głodu. Jadłem więc, dalej. Każdy kęs sprawiał, że chciałęm coraz więcej. Zostałęm pożarty przez własną zachłanność.

Potęga jest zgubna.
Ale jestem wolny, więc pragnę...
Coraz więcej mocy! Władzy!

Gdy jedni upadają, inni wzbijają się pod błękitne nieba...
Których koloru są oczy tego potwora.