„Październik"
Dla An~
- Październik to naprawdę piękna pora roku! Taka romantyczna.
- Jak chuj.
- Chuje są romantyczne?
- Nie łap mnie za słówka, debilu.
- Twoje dłonie są pieruńsko chłodne, Aomine!
- I znowu zmieniasz temat!
- Bo ty jesteś ważniejszy.
Brunet w milczeniu obserwuje jak jego palce zostają złapane i lekko ściśnięte przez troszkę większe odpowiedniczki. Dopiero kontakt z ciepłem drugiego człowieka uświadamia mu jak bardzo jest zmarznięty. Cienka kurtka nie chroni go przed niemal lodowatymi podmuchami wiatru, który dmie z taką siłą, jakby chciał urwać wszystkim głowy. Ubrał się dzisiaj zdecydowanie zbyt lekko jak na taką pogodę, ale kto to widział, żeby temperatura w październiku spadała poniżej dziesięciu stopni. Pomimo przyjemnych dreszczy spowodowanych dotykiem, jego męska duma postanawia się odezwać :
- W porządku. Jest dobrze.
- Nie przesadzaj. Zaraz ci je ogrzeję.
- Jesteśmy w miejscu publicznym.
- Mi to nie przeszkadza.
- Czy ty w ogóle słuchasz co ja do ciebie mówię?
- Nie za bardzo.
Kiyoshi uśmiecha się szeroko, tak jak najbardziej Daiki lubi i zaczyna pocierać złączone ręce. Ich kolor skóry tworzy niesamowity kontrast. Jak ying i yang. Czarne i białe. Aomine nie rozumie, jakim cudem zaczęli się ze sobą spotykać. On przecież uwielbia duże, kobiece piersi więc jak może pozwalać na dominację w związku innemu mężczyźnie? I to jeszcze mężczyźnie z tak przyjacielskim i ciotowatym charakterem. Nienawidzi lekkoduchów, a jednocześnie ciągnie go do nich. Popada ze skrajności w skrajność. To się chyba nazywa schizofrenia.
- No i widzisz już są ciepłe!
- Jesteś obrzydliwy.
- Też cię kocham.
- Czy październik jest jakimś miesiącem dzikich wyznań?
- Każdy moment jest na to dobry.
Teppei odsuwa się nieznacznie, szczerząc jak debil, ale nadal nie puszcza jego dłoni. Daiki przesuwa spojrzenie na ich splecione palce i głęboko wzdycha. Przestaje się opierać, pozwalając dalej ciągnąć przez park pełen spacerujących ludzi. Doskonale zdaje sobie sprawę, że już dawno został zarażony jego beztroską. I gdyby musiał się nad tym dłużej zastanowić to tak w głębi serca naprawdę bardzo mu to odpowiada.
