metafiction, crack


Autor wklepywał kolejne zdania w pusty arkusz dokumentu.

Steve zgasił silnik Camaro i mieli właśnie z Dannym wyjść, aby przesłuchać podejrzanych…

Autor w osłupieniu patrzył jak tekst zostaje wymazany, a w miejsce niego pojawiają się całkiem inne zdania. Obce. Nieznane.

Steve zgasił silnik Camaro i przyciągnął do siebie Williamsa, całując go z pasją.

- Nie! - wrzasnął autor przerażony. - A moja fabuła?

Autor próbował odzyskać panowanie nad tekstem, ale McGarrett zaczynał zdejmować krawat z Danny'ego. Fabuła poszła w las.

- I co mi zrobisz? - spytał nagle Steve.

Autor nie miał pojęcia. Próbował wymyślić w panice jakieś rozwiązanie, ale dokument nie chciał się poddać jego woli.

- Z kim rozmawiasz? - zaciekawił się Danny.

- Z tym, kto pisze scenariusze naszego życia - odparł McGarrett, jakby to było całkiem oczywiste.

- Z Bogiem? - prychnął Danny, dobierając się do koszulki mężczyzny.

- Możesz go tak nazwać - odparł Steve.

Autor jednak nie dał się zwieść. Nie czuł się bogiem nawet przez sekundę.