Wciąż pamiętam
Wciąż pamiętam tamten dzień, w którym spotkałem Cię po raz pierwszy. Minęło już tyle lat, a nadal jest taki żywy w mojej pamięci. Każdy gest, kolor, dźwięk. Wszystko wciąż żyje gdzieś na dnie serca, choć Ciebie już tu nie ma.
To było jedno wielkie nieporozumienie. Twoje kłamstwo, które zmieniło tak wiele. Twój uśmiech jaśniejszy od słońca, który zgasł tak szybko. Sądziłem, że drugi raz się nie podniosę, ale ta szalona skrzypaczka, którą byłaś, nie pozwoliła mi się poddać. Dzięki Tobie mogę iść dalej z podniesionym czołem.
Teraz myślę, że to było głupie. To Twoje kłamstwo. Dziecinne. Cóż, mieliśmy po czternaście lat i wpadaliśmy na głupie pomysły. W pewnym sensie potrafię to zrozumieć, choć byłem jedynym, który niczego nie widział. Otworzyłaś mi oczy i pozwoliłaś wstać. Chyba dzięki Tobie jestem teraz tym, kim jestem.
Czasami żałuję, że Cię tu nie ma. Chciałbym znów z Tobą zagrać na jednej scenie, by ludzie nas zapamiętali. Może nawet spełnić jakąś Twoją samolubną prośbę, jedną z tych, które tak mnie wtedy wkurzały. Jednak wiem, że nie wrócisz, choć jesteś nadal obok mnie.
Dziękuję Ci za wszystko, co dla mnie zrobiłaś. Za swoje ostatnie miesiące ciągłego znoszenia Twoich wybuchów i zachcianek. Za kolory, które na stałe wróciły do mojego życia. Nie zapomniałem. Obiecałem i nigdy nie zapomnę. Następnym razem przyniosę Ci canele.
