Prolog

Początek.

I am the bone of my sword,

Steel is my body and fire is my blood.

I create over a thousand swords.

Unaware to death, no know to life.

Withstood pain to create ever more weapons.

Then those hands will hold anything.

So I pray, Unlimited Blade Works.

Ile to minęło jak stałem się sługą Alayi? Bohater, który został zdradzony przez tych co poprzysiągł chronić. Osamotniony na wzgórzu mieczy wraz ze swymi ideałami. Jak głupiec przyjąłem propozycję Woli Ludzkości, by się stać Counter Guardianem. Wojownikiem , który chroni ludzkość od zagłady. To było tylko złudzenie. Z każdym przywołaniem z Tronu Bohaterów nie ratowałem, ale zabijałem gdy Counter Forces zawodziły. Moja rozpacz wzrastała wraz z kolejnymi rzeźniami, których się dopuściłem w imię ochrony ludzkości. Nawet odrzuciłem moje ideały, które wpoił mi Kiritsugi. Pragnąłem uwolnić się od tej przeklętej egzystencji za wszelką cenę, aż pojawił się promyk nadziei. To co wszystko zaczęło. Piąta Wojna o Świętego Graala. Gdy zostałem przywołany jako Sługa przez Rin miałem tylko jeden cel: zabić swoje młodsze Ja i wymazać się z Archiwów Akashik. Za pierwszym razem nie wyszło jak chciałem. Zginąłem w rezydencji Eizbermów, by zdobyć trochę czasu dla młodszego mnie, Rin i Saber. Zabierając 9 z 10 pozostałych żyć Heraklesa. W kolejnym przywołaniu byłem świadkiem śmierci Ilyi z ręki Króla Bohaterów, Gilgamesha. Słowa młodszego Ja w tamtej wersji uderzyły mnie głęboko i moje słowa do Rin by na niego miała oko. Za trzecim razem byłem świadkiem jak młodszy Ja odrzuca pożyczone ideały Kiritsugiego by uratować Rin. Po tym wszystkim może znajdę spokój jako Counter Guardian.

Teraz czekam na kolejne zadanie od Alayi lub przywołanie następnego głupca.

Jestem Counter Guardina Archer, Emiya Shirou.