Moja rozgrzewka przed powrotem do "długodystansowego" pisania wciąż trwa. Tym razem skrobnęłam coś o Doktorze i o tym, co widzisz, patrząc w jego oczy. Zainspirowałam się piosenką Imagine Dragons "Demons", ponownie obejrzałam kilka odcinków z nowych serii i jakoś tak mnie naszło. Enjoy!


Jego oczy są ciemne


Look into my eyes,
It's dark inside
It's where my demons hide

Jego oczy są ciemne. I jeśli go spotkałeś, wiesz, że nie mówię tutaj o barwie tęczówek. To przecież może się zmieniać, ale niektóre rzeczy po prostu pozostają stałe. Kiedykolwiek wasz wzrok się krzyżuje, w jakimkolwiek momencie życia Doktora, w jego spojrzeniu czai się mrok. Obojętnie, czy w danej chwili promieniuje radością, czy patrzy z wyrzutem, smutkiem. W jego spojrzeniu czają się zarówno duchy z poprzednich wcieleń, jak i te najmłodsze, wciąż najbardziej skłonne do zaciskania palców na sercach Doktora. Przez oczy zaglądasz mu do więzienia, w którym trzyma swój wstyd, w którym poskramia pokusy. Wszystko to, o czym wolałby zapomnieć, ale to nie byłoby w porządku w stosunku do tych, których stracił - wszystko to wraca do niego, próbuje zranić. Doktor cierpi. Widzisz to czasami, kiedy pomiędzy jednym a drugim mrugnięciem mimowolnie pozwala ci tam zajrzeć. Ale nigdy nie robi tego ponownie. Nie masz do niego o to pretensji, bo wiesz już przecież dlaczego, zdążyłeś się nauczyć.

To dlatego, że nauczył się już odpowiedzialności. Trzyma swe demony w środku, nie dzieląc swego brzemienia pomiędzy innych. Łamią go od wewnątrz, ale nie pozwala im cię dotknąć. Bo właśnie taki jest.

I jeśli chcesz w coś wierzyć, uwierz w niego.