Kiedy wprowadziłeś się na Baker Street nie przewidziałeś jednego – że rychło będziesz chciał stamtąd uciec przy pierwszej okazji i jednocześnie nigdy, przenigdy nie odchodzić.

Dlatego wiesz, że Mary jest dobrym wyborem, okazją ucieczki, na którą tak długo czekałeś i której nie możesz pozwolić zniknąć. Nawet za cenę okłamywania siebie samego do końca życia.

Mary jest miła i urocza, nie pali fajki, aż w pokoju jest czarno od dymu, urodzi ci śliczne dzieci i dobrze się nimi zajmie. Mary nie sięga po kokainę. Nie gra na skrzypcach o trzeciej nad ranem, rozmyślając zbyt intensywnie, żeby przejmować się światem wokół. Nie jest wybitnie inteligentna, niczym cię nie zaskoczy. Nie patrzy na ciebie długo i głęboko, jakby widziała cię na wskroś, a potem nie uśmiecha się tajemniczo, jakby już cię rozgryzła. Mary nie ma szarych oczu, które znasz w najdrobniejszym szczególe.

Mary nie jest Sherlockiem i chociaż twoje serce krzyczy nie, musisz powiedzieć tak.