autor: dreamistru
beta: brak
pairing: HP/SS

Zapach

Przychodzi zawsze pod lśniącymi skrzydłami jedwabistej nocy – strach. Siedzę w skórzanym fotelu, dygocząc z zimna mimo rozpalonego kominka. Złoty blask rozrzuca po kątach fatalistyczne cienie, wystawiając na próbę moją cierpliwość. Odwagę. Nadzieję na lepszą przyszłość. Gryfońską ułomność.

Wstaję zamaszyście, niezdolny usiedzieć dłużej. Z analityczną dokładnością odkurzam stare księgi, porządkuję pękate słoje pełne niesprecyzowanych treści. Segreguję zwoje, układam eseje w porządku alfabetycznym. Bez użycia magii zajmuje mi to, co najmniej, pół nocy.

Ta zwykle oddaje go o świcie. Rozstając się z mrokiem łaskawie ofiarowuje kilka godzin błogiego letargu, z dala od obcych spojrzeń, oskarżycielskich werdyktów. Od diabła o szkarłatnym wzroku.

Budzi mnie miękkim muśnięciem lodowatej dłoni – skąd u niego taka ostrożność? – pochyla się głęboko, badając grzesznym wzrokiem zmęczone oblicze fałszywego bohatera, w poszukiwaniu stanowczej kapitulacji.

Nagradzam go sennym uśmiechem, wplatając dłonie w wilgotne włosy. Niesie ze sobą zapach krwi i śmierci. Nie chcę się nad tym zastanawiać. Zastępuję go moim.