On to z krwi jest i z łez zrodzony,

by więcej nie płakać, lecz krew drogą bronić"

Pierwszy zapis w księdze szamanki Akwanzy, pomocniczki Wielkiego Założyciela Chanzo, pana Panthera Pardus

"Są rzeczy na świecie, których nikt nie zmieni

Ziemia co rano w kołnierzu złocistych promieni

wstaje, do życia budząc wszelkie istoty;

a woda od wieków po skałach spływa,

zaś życie i śmierć w jej falach się skrywa

Są i rzeczy, o których nikt się nie dowie

Gdy ten, co władcą zwierząt się zowie

Przejdzie obok ciebie – marna twa nadzieja,

Bo nie rozpoznasz nigdy ichniego dobrodzieja

On dla tu nich przyszedł i dla nich też walczy

Póki życia, sił i krwi w żyłach mu starczy

A one dla niego gotowe pójść wszędzie

I tak jest od wieków – tak było i będzie"

Fragment z Tomików Kitabu, za czasów Epesi, Pana Equus Caballus, siódmego po Założycielu członka Wielkiego Rodu Wafalme

I od tego czasu, kończąc z tym, co stare, oddaje im to, co od dawna należeć im się powinno. Bo one to zawsze wiedzą i wiedzieć będą lepiej, niż jakikolwiek człowiek, kto kiedy i jak Wielki Medalion powinien nosić. Tak, jak zawołały Wielkiego Założyciela, tak niechaj i teraz wołają innych, by ci nie zrobili tego, co ja i mój ród zrobiliśmy – by nie uczłowieczyli swego stanowiska, by nigdy nie zapomnieli po co tu są i przede wszystkim – kim są."

Fragment Wielkiej Reformy Jubatusa

Jako, że utrzymanie tej tajemnicy pozostaje zawsze priorytetem naszym, mniejszym jednak od służby tym, którzy nam zawierzyli, musimy pamiętać o należytej czujności i ostrożności nawet, gdy w zamiarze mamy rzucenie Zaklęcia Zapomnienia.

Pamiętajmy bowiem, że nie ma klątwy, której nie da się złamać, a co raz zapisało się w umyśle ludzkim pozostanie tam, z jednym wyjątkiem, który wszyscy dobrze znamy.

Jednak gdy w jakiś sposób, mimo starań naszych, ktoś tajemnice te pozna, nie należy rozpaczać, ale zrobić wszystko, by błąd ten naprawić. Błądźcie rozważni jednak i nigdy nie róbcie więcej niż trzeba. One bowiem zawsze nas potrzebują, a my jesteśmy tu nie po to, by błędy swoje naprawiać, lecz po to, by zawsze móc im służyć"

Fragment Księgi Prawa Pisanego, Część: Obowiązki, Rozdział: „ O Tajemnicy naszej i o tym, jak ją chronić" tekst dodany przez Waarheida, pana Hyaeninae trzeciego Władcę Wybranego

Nie roztrząsajmy teraz tego, co się stało, bo z nikt z nas już naprawić tego nie zdoła. Choć ziarno upadło, nie znaczy to, że wykiełkuje i naszym obowiązkiem jest teraz pilnować, by nigdy nie wzrosło. Jeśli tak jednak się stanie, niechaj będzie wśród ludzi najmniej znaną legendą i bajką, w którą nawet najmłodsi nie mogą uwierzyć. A my zaś zachowajmy w sercu pamięć o tym, co się stało i nigdy nie pozwólmy, by błąd ten został powtórzony"

Fragment Księgi Prawa Pisanego, Część: Obowiązki, Rozdział: „ O Tajemnicy naszej i o tym, jak ją chronić" tekst dodany przez Haruko, panią Luscinia, 32 Władcę Wybranego

Mają wilki swoją słodką tajemnicę

Mają gwiazdy, a tam skryte jest jej lice

Mają panią, panią wszystkich, lecz z ich sercem

Mają dumę, dumę wszystkich, lecz ich wielce

Mają pamięć, a w niej dotyk, śmiech i zapach

I wilk dzielny, taki wilk, co żył dla świata

Fragment Małego Tomiku Carmen, pani Ursus Arctos, 52 Władcy Wybranego

Noc rozpostarła swoje ciemne skrzydła zalewając świat ciszą i mrokiem. Las osnuła lekka mgła, a nocne zwierzęta powoli wychodziły ze swoich kryjówek, szykując się na polowanie. Jednak coś było nie tak. Coś się zmieniło i zmianę tę można było zaobserwować już dawno. Niezaprzeczalna atmosfera napięcia i oczekiwania towarzyszyła wszystkim mieszkańcom lasu, nie tylko tu, ale i na całym świecie. Zwierzęta szeptały między sobą i wołały, czekając ze zniecierpliwieniem na kogoś, kogo prawie nikt z ludzi się nie spodziewał.

- Przyjdzie, tak… Na pewno przyjdzie…

- Jest już blisko, czuję to…

- Już niedługo…

Starzec odszedł od okna i usiadł przy biurku. On jeden wyczuwał tę atmosferę i choć nie mógł zrozumieć tych szeptów wiedział, na kogo zwierzęta tak czekają. Wziął do ręki pióro i powoli kończył swoje notatki. Co rusz jednak spoglądał na leżące przed nim wielkie, otwarte księgi i choć część z zapisanych w nich tekstów znał już prawie na pamięć, to wciąż uparcie do nich wracał jakby bał się, że coś wcześniej przeoczył. Nad biurkiem, na małej tablicy korkowej wisiały różne zdjęcia przedstawiające ruchome i nieruchome postacie ludzi, zwierząt i magicznych stworzeń. Choć pochodziły z różnych okresów czasu problem wciąż się nie zmienił.

Było coraz gorzej.

Starzec przestał pisać i spojrzał na swoje dotychczasowe notatki. Po chwili odkreślił je grubą linią i jednym, szybkim ruchem dopisał:

Już wkrótce.