Dla Migotek.

Migotek prosiła o rorry, a mnie ostatnio przypomniały się stare dobre prompty :D

Prompt
II.38

Ślizgoni i Puchoni zaniemówili. Krukoni wzruszyli ramionami. Jeśli Gryfoni chcieli opanować szkołę - ich sprawa. Byle nie przeszkadzali im w nauce.
- (żarty Weasleyów); (wykład Hermiony)


- Ani słowa! – krzyknęła Hermiona. – Ty! – warknęła, wskazując na Harry'ego. – Kiedy Ron zapraszał cię na boisko do quidditcha w środku burzy, miał na myśli randkę. To jego jedyne wyobrażenie romantyzmu, kiedy siąpi, jest ciemno, a temperatura jest tak niska, że macie wspólne odmrożenia, które do końca życia przypominają wam o tej nocy – poinformowała go całkiem poważnie. – I ty! – krzyknęła tak głośno, że jednej z Krukonek wypadła książka z dłoni. – Harry nie miał pojęcia, że w czarodziejskim świecie nie macie kina. Zatem kiedy proponował ci oglądanie ludzi na ekranie, nie planował zaklęcia połowy Slytherinu w żywe portrety dla twojej własnej satysfakcji. I na pewno nie groził twojej rodzinie tym samym już w chwilę później! Macie dwie minuty, żeby się z sobą dogadać. I macie w tym czasie nie planować panowania nad światem, kolejnego latania na miotle w deszczu, bo mam dość odwiedzania skrzydła szpitalnego w wolnym czasie! Ja nie mam wolnego czasu!