Tytuł: Jestem tutaj.
Autor: Ja.

Beta: Brak (jednak możecie mi wskazać błędy, to prawdopodobnie je poprawię :P)

Długość: 200 słów, czyli droubble (podwójne drabble)
Fandom: X-Men: First Class
Pairing: Cherik, czyli Erik/Charles


Jestem tutaj

– Nie chcę zrobić ci krzywdy – powiedział ze smutkiem.

Na potwierdzenie swych słów, zszedł z przyjaciela. Odwrócił się do niego plecami, ponownie koncentrując się na rakietach. Kątem oka zauważył, jak Moira kieruje swój pistolet na Xaviera i strzela.

– Nie! – krzyknął, próbując zatrzymać kulę prawą dłonią.

Nie mógł jednak kontrolować i rakiet, i pocisku. Zanim zdążył puścić rakiety, Charles już zwijał się z bólu.

– To twoja wina... – powiedział Xavier, posyłając mu pełne zawodu spojrzenie.

– Charles, przepraszam... – wychlipał przez sen, wciskając mocniej głowę w poduszkę.

– Cśś... – usłyszał kojący szept. – Już dobrze, jestem tutaj...

Po chwili poczuł dłoń wsuwającą się pod jego hełm, by pogładzić policzek. Erik westchnął, wtulając w nią twarz. Powoli uchylił powieki i ujrzał uśmiechającego się czule Xaviera. Bezwiednie odwzajemnił grymas i pochylił się nieco, by pocałować delikatnie Charlesa.

– Nie chciałem... – wyszeptał Lehnsherr w niewielką przestrzeń między ich ustami, patrząc na niego z autentycznym żalem.

– Nic się nie stało, Eriku – odszepnął Xavier, uśmiechając się nieco szerzej i skradając kolejny niewinny pocałunek. – Śpij.

Erik jeszcze przez chwilę wpatrywał się w Charlesa, ale powieki same zaczęły mu ciążyć. Wplótł dłoń w miękkie włosy przyjaciela. Sekundę później już spał głęboko.

Raven Darkholme westchnęła ciężko, wracając do swej prawdziwej, niebieskiej postaci. Co noc to samo...