Tytuł: Uścisk
Tytuł oryginalny: Squeeze
Link: .net/s/4215555/1/bSqueeze_b
Summary: To zdecydowanie była miłość
Autor oryginału: TeaRStrEak
Tłumaczenie: Kirima
Uścisk
miłość
I rz. ż IVa, blm
1. głębokie uczucie do drugiej osoby, któremu zwykle towarzyszy pożądanie
2. silna więź, jaka łączy ludzi sobie bliskich
3. poczucie silnej więzi z czymś, co jest dla kogoś wielką wartością
4. głębokie zainteresowanie czymś, znajdowanie w czymś przyjemności
5. obiekt czyichś uczuć i pragnień
6. pożycie seksualne
Było wiele rzeczy, które Gokudera kochał w Tsunie: sposób, w jaki zwężały się jego brwi kiedy był zdenerwowany; sposób w jaki podskakiwał, gdy był zaskoczony; jak doganiał, kiedy zostawał w tyle; jak wahał się, nim zwrócił pocałunek.
Tsuna był radosny i niewinny, zaś miłość którą Gokudera czuł od niego była tak intensywna, że czasem odbierała mu dech w piersiach – zupełnie jakby owinęła się w wokół jego płuc, wokół jego serca. Kiedy Tsuna trzymał jego rękę, kiedy Tsuna uśmiechał się do niego, kiedy Tsuna łagodnie wymawiał jego imię coś ściskało go w klatce piersiowej, i za każdym razem ściskało z niezgłębioną słodyczą.
Dzień bez Tsuny przy jego boku nie był mierzony przez minuty czy godziny, lecz przez ilość papierosów zaśmiecających popielniczkę. Zamierzał przestać je liczyć (strata cholernego czasu) ale on zawsze posyłał mu to spojrzenie następnego dnia w szkole. Z krwią szumiącą w uszach Gokudera wyrzucał z siebie, jak wiele paczek wypalił, kiedy nie było go w pobliżu.
Trzy, cztery, pięć – liczba nie miała znaczenia. Ważny był widok Tsuny który marszczył brwi, zaciskał wargi i obracał stopami dotąd, aż nie stanął twarzą w twarz z Gokuderą.
Nigdy nie przepuścił okazji by wysłuchać jego słów, ale przeskoczył swojego porannego papierosa i mógł wyczuć brak nikotyny po tym, jak swędziały go palce, jak jego usta sprawiały wrażenie pustych a w kościach panowało przenikliwe zimno. I on był tutaj, był przed nim, tak jak nie było go dzień wcześniej. Supeł wokół jego serca zacisnął się boleśnie sprawiając, że nie mógł wykrztusić nawet słowa więcej.
Tsuna, chciał zawołać, ale nie było takiej potrzeby, ponieważ on był już w jego ramionach, rozgrzewając zziębnięte wargi, przynosząc ulgę bolącym palcom.
- Gokudera – jęknął cicho wprost w jego usta, i Hayato mógł poczuć siłę tej pasji, tej miłości. Mógł to wyczuć po sposobie w jakim małe ręce zaciskały się na jego kurtce, jak usta drgały naprzeciwko jego ust, jak Tsuna napierał na niego, tulił i drżał.
To niemal dławiło, lecz Gokudera nie mógł żyć bez tego braku tchu.
