Akt pierwszy to swego rodzaju wstęp do utworu. Poznajemy główną osobę liryczną - Finlandię, a także Szwecję, który z bliżej nieznanych przyczyn znalazł się w stanie choroby w łóżku.

Akt pierwszy

Pan Szwedek był chory i leżał w łóżeczku
I przyszedł Fin-doktor: „Jak się masz, Szwedeczku?"

„Dobrze."

I pięść wyciągnął do niego.

„AaaaaAAAaa!"

„…chciałem się tylko przywitać, kolego.

Przybijmy żółwika, jak czynią to ziomy,

Inaczej będę bardzo skwaszony."

Finlandia niepewnie wyciągnął dość rękę

Z miną, jakby przechodził przez mękę.

„Nie krzyw się tak, wszak jesteś facetem."

„Co, ja? Nieee, ja nie krzywię się wcale!"

Tymczasem coś cichcem przebiegło po powale.

„Czy pan przypadkiem też to słyszał, panie Szwedku?"

„To pewnie Estonia. Jest już na półmetku."

„A cóż on takiego robi na górze?"

„Zapewne mąkę wiesza na sznurze."

„A cóż to ma znaczyć? Pan raczy majaczyć!"

„Chory jestem. Wolno mi. Odwal się."

…powiedział z islandzkim akcentem.

„To ja może pójdę zaparzyć panu miętę…"