Tytuł: Opowieść na dobranoc

Tytuł oryginału: Bedtime story (link w moim profilu)

Autor: Ebbtide (link w moim profilu)

Tłumaczenie za zgodą autorki.


- A potem chłopiec uratował świat i wszyscy żyli długo i szczęśliwie…

Głos utkanty z czarnych jedwabnych nitek umilkł i mały Harry Potter poruszył się niespokojnie. Było mu za gorąco i bał się pająków, których było pełno w komórce pod schodami. Ten mężczyzna musiał być tu po to, żeby mu pomóc - jeśli nie, to dlaczego przynosiłby mu wody i opowiadał historię? Spojrzał w górę na nieznajomego.

- Opowiesz jeszcze raz? - zapytał cicho chłopiec, wzdrygając się, jakby spodziewał się, że zostanie za to ukarany.

Mężczyzna odgarnął czarną grzywkę z oczu Harry'ego.

- Oczywiście, że opowiem, ale musisz spróbować zasnąć, dobrze?

Harry przytaknął ochoczo. Chciał znowu usłyszeć tą opowieść. Mówiła o chłopcu z blizną, zupełnie taką samą jak ta jego, który był dużym i silnym bohaterem. Chłopcu, który ocalił świat przed bardzo złym człowiekiem. Harry przysunął się bliżej do nieznajomego, czując się bezpieczniej niż kiedykolwiek przedtem. Dursleyowie zostawili go samego na noc, zabierając swojego syna Dudleya na film. Harry miał nadzieję, że nie wrócą już nigdy- nie chciał, żeby jego nowy przyjaciel odszedł.

Znowu zabrzmał pewny, uspokajający głos, jeszcze raz zaczynając opowiadać historię podczas gdy Harry walczył dzielnie ze swoimi opadajacymi powiekami. Czas mijał a nieznajomy mówił dalej, aż w końcu Harry zasnął z paluszkami zaciśniętymi na jego ciemnych szatach.

Severus Snape czuł jak jego serce rozpada się na drobne kawałki, kiedy musiał zabrać drobną piąstkę. Zamrugał parę razy powstrzymując łzy. Wyjął różdżkę i usunął wspomnienia z ostatnich sześciu godzin z umysłu chłopca.

Nie mógł pozwolić, żeby ktoś dowiedział się o jego wizycie, to mogło by zagrażać jego roli podwójnego szpiega. To było bardzo trudne dla Severusa Snape'a, nieczułego szpiega, spojrzeć jeszcze raz na komórkę pod schodami i wyjść z domu.

Udawanie, że nie widział cierpienia dziecka sprawiało, że był potworem. Wiedział o tym, ale nie miał wyboru.

W jego śnie mały chłopiec szukał nieznajmego i ciche łkanie wypełniało noc, kiedy nie znajdował niczego oprócz ciszy.