Napisane przeze mnie! Jestem z siebie jakoś dziwnie dumna. Ostrzeżenia? Ja to pisałam...
FACE Family, raczej fluff XD
Betowała Gatto i to ona zwróciła mi uwagę, że słowo "flog" też ma swoje znaczenie... to nie jest specjalnie!

Oddam królestwo za komentarz XD


Francis siedział na łóżku zajmując się ich najmłodszym synem – Matthew. Mówił do roześmianego berbecia po francusku, mimo że bawiący się na dywanie z ich starszym synem Alfredem, Arthur krzywił się słysząc to. Sam zwracał się do dzieci po angielsku uważając, go za jedyny słuszny język, chociaż potrafił mówić po francusku równie dobrze jak Francis. I znał kilka innych języków obcych, jednak starał się mimo wszystko mówić tylko po angielsku. Czasem poglądy jego męża naprawdę bawiły Francisa.

Francis połaskotał Matta w brzuszek co oczywiście wywołało śmiech dziecka. Francis uśmiechnął się szeroko, pochylając nad synem i mrucząc:
- Kto jest moim małym Mattim?
Matthew roześmiał się, wyciągając w jego stronę rączki i łapiąc go za włosy. Francis podniósł Matta i pocałował w czoło. Sam nie wierzył w to jak mocno pokochał chłopców, po tym jak adoptowali ich z Arthurem pół roku temu.
- Może zobaczymy w co bawi się twój brat? - spytał Francis roześmianego berbecia i już po chwili posadził go na puchatym dywanie. Sam usiadł obok i pocałował policzek Arthura, który budował wieżę z klocków. Jeszcze przed chwilą bawił się w ten sposób z Alfredem, jednak teraz Al postanowił zająć się swoim braciszkiem. Podał Mattowi szmacianą piłkę i szybko pobiegł do skrzyni z zabawkami, krzycząc, że przyniesie "coś super".

Matthew popatrzył przez chwilę na trzymaną, przez siebie piłkę, a po chwili wyciągnął ją w stronę Francisa z głośnym:
- Flog!

Arthur upuścił klocka i spojrzał na najmłodszego z braci, a Francis wykrzyknął podekscytowany:
- Arthur, słyszałeś? Jego pierwsze słowo!

Matthew czując się zignorowany jeszcze bardziej wyciągnął rączki z piłką w stronę Francisa, powtarzając:
- Flog!
Francis prawie automatycznie wziął od niego zabawkę, mrucząc „Merci." Nieświadomy tego, że jego ojcowie przeżywają właśnie ważny moment, Al wrócił z naręczem pluszowych zabawek zaczął bawić się z bratem.

- Mon amour, słyszałeś? To było niesamowite – Francis przysunął się bliżej Arthura i objął go w pasie. - Nie wiedziałem, że pierwsze słowo Matta mnie tak uraduje. Nawet jeśli było po angielsku i praktycznie obrażało mnie...

Arthur zachichotał i złapał dłoń Francisa, splatając z nim palce.
- Od kiedy wołanie tak na ciebie jest obraźliwe, Frog? - spytał.

Francis udał, że się zastanawia.
- Od zawsze? - wymruczał, opierając głowę na ramieniu Arthura. Uśmiechnął się z rozmarzeniem. Życie było wspaniałe. Mógł obejmować swojego ukochanego męża, jednocześnie obserwując zabawę swoich synów.
- Tylko dlaczego po angielsku?