Wiecie jak to jest kochać kogoś na odległość? Gdy ta druga osoba uważa cię tylko za przyjaciela? Codziennie wita się z tobą, rozmawia, przytula i szeroko się uśmiecha wiedząc, że zawsze będziesz przy niej, ale to jedyne co możesz zrobić. Nie masz prawa tak po prostu trzymać ją za rękę, pogłaskać po policzku, odsunąć niesforny kosmyk opadający na jej rumianą twarz, czy ucałować te malinowe usta. Ja chciałbym mieć chociaż to. Ona nawet na mnie nie patrzy, jestem dla niej obojętny. Pochodzimy z innych światów, a moja fascynacja jej osobą jest zakazana. Nigdy nie powinna zaistnieć. Obserwuje tylko jak sunie korytarzami niczym anioł, rozpylając wokół siebie magiczny pył.
Zawsze obracała się w towarzystwie wielu ludzi, wielu z nich płci męskiej. Nie raz zżerała mnie zazdrość, gdy któryś choć muska jej dłoń. Ja nie mogłem mieć chociaż tego. Najbardziej bolało, gdy te muśnięcia zamieniały się w coś więcej. Wtedy ktoś inny mógł robić to o czym ja tak skrycie marzyłem. Jednak zawsze, gdzieś w głębi mojego cicho bijącego serca tliła się nadzieja, że ona wcale ich nie kocha. Właściwie to miałem racje, dopóki nie pojawił się On. Obserwowałem jacy są szczęśliwi, jak w jej oczach wybuchają gorące płomienie, za każdym razem gdy go widzi. Ten rok, był trudny, jeden z najtrudniejszych. Siedziałem skulony w norce swojego życia pełnego zaprzeczeń. Kochałem nie tą osobę, nie chciałem robić tego czego oczekiwała ode mnie matka i najlepszy przyjaciel, nie potrafiłem jednak ostatecznie się do wszystkiego przyznać. Byłem jak cień, nosiłem tylko pustą powłokę. Kiedy w końcu nadszedł ten ostatni rok, myłam że w końcu nadejdzie moja szansa. Jednak się przeliczyłem. Nadal stała pomiędzy nami zielono- czerwona ściana, której wtedy nie dało się przebić. Nawet gdyby mi się udało, ona nadal go kochała, choć złamał jej serce, do którego ja nigdy nie będę miał dostępu. A więc wyjeżdżam czytając w Proroku o waszym weselu. Uciekam, gdzieś gdzie może będę szczęśliwy, ale na pewno nie tak bardzo jak byłbym u twojego boku.
- Czemu wyjeżdżasz Blaise?- słyszę jeszcze w głowie ostatnie pytanie Draco.
- Nie wiem- odpowiadam tylko, ale wiedziałem, niestety. Widzisz co ze mną zrobiłaś płomiennowłosa Gryfonko?
