"Bo chcemy wiedzieć w jakiej temperaturze roztapiają się oczy nietoperza, a w jakiej sierść kota."


Swąd spalenizny unosił się w całych lochach i Severus zaczynał tęsknić na normalną dla tego miejsca wonią wilgoci. Skończyli zajęcia dobre dwie godziny temu i nikogo nie powinno być w okolicach jego sali, co tylko bardziej napawało go obawą.

Wsunął się do pomieszczenia z reprymendą na ustach, gotowy odejmować punkty, ale zamarł zszokowany. Weasley wyrywał okropnemu kotu Granger futro, a Potter spalał je nad niewielką miseczką, spoglądając na rzucony w powietrzu Tempus z mądrą miną.

- Dwie sekundy i trzydzieści dziesiątych. Mamy to Ron - rzucił Potter radośnie. - Dobra, a skąd weźmiemy oczy nietoperza? - zainteresował się.

Severus wycofał się taktycznie na korytarz.