Abby podskakiwała radośnie z wynikami w dłoniach i McGee wyrwał je dosłownie w ostatniej chwili zanim ta rzuciła się na szyję Gibbsa.

- Zawsze przynosisz mi takie specjalne rzeczy! - krzyknęła uradowana, jakby dostała naprawdę coś cudownego, a nie podejrzanie wyglądający proszek.

- Abby - powiedział krótko Gibbs.

- To mieszanka sproszkowanych oczu nietoperza i kociej sierści - poinformowała ich, spoglądając na nich tak, jakby oczekiwała na jakąś konkretną reakcję. Może nawet radość.

- A skąd to wiesz? - spytał w końcu niepewnie.

Przewróciła oczami i tym razem w jej spojrzeniu było czyste niedowierzanie.

- Nigdy nie zastanawiałeś się w jakiej temperaturze spalają się oczy nietoperza i kocia sierść?