Pewien handlarzyk spacerował rozmyślając o przyszłych i przeszłych zyskach. Był szczęśliwy, gdyż miał tę jedyną rzecz, która dawała mu szczęście. Pieniądze. Czegoż innego mógłby pragnąc. Nagle spostrzegł dwóch „karzełków", jak ich nazywał. Znał ich. Znał wszystkich klientów: stałych, przypadkowych i potencjalnych. To byli Smeagol i Deagol, „poczciwe karzełki". Tego dnia były to jednak wyjątkowo agresywne karzełki. Bili się o jakąś błyskotkę. To zdało się handlarzowi rzeczą niedorzeczną i niedopuszczalną. Podbiegł do nich wołając:
- Uspokójcie się, uprzejme karzełki! Na cóż się bić? Można negocjować! Czy to jeden pierścień na świecie? U mnie można kupić lepsze, ładniejsze, bez przelewu krwi i po promocyjnej cenie. To o co się bijecie, to nawet nie pierścień, a jakieś gówno, zwyczajne dziadostwo. Lepiej dajcie go mnie. Może uda mi się zrobić z niego choć jakąś nakrętkę, a wy pójdźcie do mojego sklepu. Tam dostaniecie wszystko, o czym marzycie. Będziecie zadowoleni.
Te słowa prawie przekonały karzełków, ale niestety moc handlarzyka nie była tak wielka jak moc Saurona. Karzełki nadal się biły. Te stworzenia potrafią być takie brutalne i niecywilizowane. Co tu z nimi zrobić? Trzeba zabrać przedmiot sporu. Pierścień. Błyskotkę, która zawładnęła karzełkami. Błyskotkę, która mogła być coś warta. Pierścień znalazł się nagle w kieszeni handlarzyka, a handlarzyk znalazł się z dala od karzełków. Nagle Smeagol i Deagol zostali wyzwoleni z mocy pierścienia. Nie pojmowali jaka to siła zawładnęła nimi i doprowadził do tej bójki. Pogodzili się, ale ten dzień wywarł na nich przyjaźni swego rodzaju piętno.
Handlarzyk zaś w piwnicy swego sklepu oglądał przypadkowy nabytek. Czuł, że jest w nim wielka moc. Moc, której nie zdoła się oprzeć żaden śmiertelny. Ale handlarzyk zdoła. Ma gdzieś świadectwo dowodzące, że jego prababka była z elfów leśnych. Tylko gdzie się teraz biedaczka podziewa? Nieważne. Grunt, że jest świadectwo. Szkoda tylko, że po elfach tak ciężko cokolwiek odziedziczyć. Ale najważniejsze to poradzić sobie z tą potęgą. Uda mu się. Ma silną wolę. To on manipuluje innymi, a nie oni nim. Popatrzył uważnie na pierścień. Na razie go zachowa. Być może przyniesie mu on szczęście.
