spoglądając z oddali
Sylvester spoglądał na Waltera zajętego pisaniem na klawiaturze z taką prędkością, że zadziwiała nawet niektórych znanych mu geniuszy. On zawsze był pod wrażeniem, kiedy mężczyzna podwijał rękawy, przygotowując się do pracy.
Plecy Waltera były wyprostowane, ale ramiona napinały się, kiedy coś szło nie po ich myśli.
Sylwester widział już przed oczami nowe wyniki, same dostosowujące się do sytuacji.
Zawsze wiedział wiele. Jak dużo potrzeba energii elektrycznej do przeładowania systemu. Jak często na minutę kręcą się koła samochodu.
I ten nieubłagany rachunek prawdopodobieństwa podpowiadał mu, że jego szanse są równe zeru za każdym razem, kiedy spoglądał na Waltera pracującego w skupieniu.
