Towarzyszył mu jedynie ten przeraźliwy trzask. To słyszał w interekomie, widział przed sobą, kiedy cała planeta stawała w ogniu. Nie jedna, ale tysiące królowych płonęło ze swoimi poddanymi, aby nie powstać na nowo już nigdy. Trzask towarzyszył ich śmierci i bardzo chciał, aby to były tylko zakłócenia w kosmicznej czasoprzestrzeni, ale jego nadzieja legła w gruzach wraz ze statkami, które rozpadały się przed jego oczami.

Roztrzaskał cały gatunek, jakby to były pudełka z zapałkami. Ta wieża runęła i reakcji łańcuchowej nie uda się powstrzymać. Wiedział o tym, kiedy rozpoczynał tę grę. I kiedy wychodził z centrum dowodzenia, słyszał jedynie trzask.