"Szukam nauczyciela i mistrza
Niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
Niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
Niech oddzieli światło od ciemności.
Mam dwadzieścia cztery lata
Ocalałem
Prowadzony na rzeź"
x
Otacza mnie nicość.
Jestem nicością.
Myślą zawieszoną w pustce mojego nieistnienia, czekającą na impuls, który powoła ją do życia.
x
Czas jest pojęciem względnym.
Pragnę się stąd wyrwać.
Pragnę móc zasnąć.
Pragnę się obudzić.
x
Krzyczę, chociaż nikt mnie nie słyszy.
Ale jedno pozwala mi trwać.
Wciąż i wciąż.
Świadomość, że nasz czas dopiero ma nadejść.
x
Coś mną szarpie.
Wracam.
x
Wpierw pojawia się dźwięk. Pragnę uciec, schować się przed tym głośnym, natarczywym hałasem narastającym z każdą chwilą.
Nie wiem jak wiele czasu zajmuje mi uniesienie powiek, ale gdy tylko to robię, momentalnie je zaciskam. Po chwili próbuję jeszcze raz i odkrywam, że w pomieszczeniu, w którym się znajduję, panuje półmrok i wkrótce jestem już w stanie przez chwilę utrzymać otwarte oczy.
Wyczuwam ruch na moment przed tym, jak czyjeś drżące palce dotykają mojej twarzy. Kiedy zwracam wzrok w tym kierunku, widzę pochyloną nade mną twarz, patrzącą na mnie w skupieniu.
― Ile? ― Nie jestem pewien, czy ten słaby dźwięk wydobywający się spomiędzy moich warg można w ogóle nazwać szeptem. Poruszam nieznacznie ręką, chociaż moje ciało jest odrętwiałe. Voldemort bierze moją dłoń w swoją . Jestem otoczony kojącym ciepłem, znanym zapachem i obecnością drugiego człowieka.
― Siedem lat ― odpowiada szeptem. ― Czas wrócić. Do świata. Do mnie.
I teraz to już naprawdę koniec. Ciężko mi było napisać tę ostatnią scenę, postawić ostatnią kropkę. Jakoś tak, nie byłam gotowa pożegnać się z moim najdłuższym projektem, no, ale dotarliśmy i do tego miejsca. Na przestrzeni lat, odkąd zaczęłam pisać I że cię nie opuszczę, później opublikowałam je i jako… efekt uboczny… pojawiły się jeszcze kolejne części – z całą pewnością mogę powiedzieć, że jestem zadowolona z każdego słowa tej historii. I mam nadzieję, że są pośród was osoby, które czują podobnie jak ja i także koniec historii ich nie zawiedzie. Dziękuję za Waszą mniej lub bardziej jawną obecność!
Do zobaczenia przy okazji innych tekstów!
