John stał cały czas spoglądając na Kyle'a, Allison i Dereka nie mógł wydusić z siebie żadnego słowa,miał tylko łzy w oczach.Tę chwilę ciszy przerwał mu wuj.
-To co dowiemy się skąd się tu wziąłeś?
John bał się powiedzieć prawdę.Wiedział,że nikt mu nie uwierzy musiał coś wymyślić.
-Ja...Ja....Ja nie pamiętam usłyszałem wybuch i nagle obudziłem się nagi w tamtym pomieszczeniu zauważyłem tę kurtkę więc szybko ją ubrałem.
Derek patrzył na niego podejrzliwym wzrokiem John czuł,że nie ufają mu.
-Tak.A pamiętasz skąd jesteś i kim jesteś?-spytał Kyle
-Nie pamiętam-plątał się John.
-Tak,twierdzisz,że nazywasz się Connor tak?
-Tak jest.
-Nidy o takim nie słyszałem.-podsumował Derek
John wciąż bacznie przyglądał się Derekowi,Kyle'owi i Allison.
-Dobra Derek odpuść mu niech się prześpi może rano sobie coś zajmiesz się nim?
-Tak Kyle już idę.Chodź za mną znajdziemy ci jakąś pryczę i coś do ubrania.
Allison i John oddalili się.
-Kyle on jest jakiś dziwny ja bym mu nie ufał.
-Wiem,że kłamie ale dajmy mu szansę.
-Dobra jak chcesz.-skończył Derek i odszedł.
Tymczasem John i Allison znaleźli już dla Connora pryczę.
-No dobra masz już gdzie spać teraz jeszcze jakieś ciuchy...może te.-Allison rzuciła mu plecak z ubraniami-Powinny pasować.
-Do kogo należały?-spytał
-Do pewnego żołnierza miesiąc temu nie wrócił już ze swojej misji.
-Rozumiem.
Nastała chwila ciszy.
-Słuchaj John wszyscy dobrze wiemy że kłamałeś z tą utratą pamięci.
-Czy to aż tak było widać?
-Powiedz mi prawdę-w tym momencie Allison uśmiechnęła się do Johna tak że ten nie mógł dalej kłamać.
-Ale nie uwierzysz mi.
-Spróbuj!
-No dobrze.
John opowiedział Allison wszystko od samego początku.
-Mówisz to tak jakby to było prawdą.Ale to wszystko wehikuł czasu,Kyle twoim ojcem,Derek wujem i ten terminator wyglądający jak ja....To dziwne.
-Ona nazywa się Cameron.I to wszystko prawda tylko wtedy nie mogłem powiedzieć prawdy bo Kyle ani Derek by mi nie uwierzyli.
-Nie dziwię się dla mnie wydaje się to dziwne ale ci wierzę teraz musimy zrobić coś aby inni ci uwierzyli i abyś mógł wrócić do swojej matki.
-Tak boję się,ze beze mnie nie poradzi sobie sama.
