Strach.
Szaleństwo.
Złość.
Smutek.
Rozpacz.
Emocje tliły się wokół samotnej postaci stojącej pośrodku postaci. Wokół niej toczyła się walka. Wydawało by się, że nie zwraca na nic uwagi, ale to była tylko iluzja. Gdyby, ktoś przyjrzał się jej, zauważyłby na jej twarzy świeże ślady łez. Zaczerwienione oczy patrzyły na świat dookoła niej, ale nikt jej nie widział, nie chciał widzieć. Za bardzo zaobsorbowany bitwą. Morderstwem. Nie wiedziała, o co toczy się bitwa. Już się pogubiła. Co jest dobre, a co złe? Kto ma racje?
Swiat się kończył. Człowiek przeciwko człowiekowi. Nie ważne, czy to czarodziej czy nie. Wszyscy mieli prawo żyć, ale mugole nie mogli zaakceptować inności. Gdy świat magii został odkryty, ludzie zaatakowali. Niszczyli wioski, miasta, każdy dom. Zabijali dzieci i dorosłych. Nawet własne dzieci, gdy mieli podejrzenia, że jest magiczne. Nie rozumieli, że to też istota ludzka.
Teraz planeta umierała. Nic nie rodziło się na niej, a niebo płakało za ludźmi i pokojem. Świat rozpadał się na ich oczach, a oni i tak tego nie widziel, nie chcieli widzieć.
Ale czas to zmienić. Zmienić bieg historii, która miała miejsce nie tak dawno temu. Zalśniło światło, a postać zniknęła.
