Gwoli wyjaśnienia: słów jest dokładnie sto według mister Worda. FF liczy tytuł i myślniki. I nie mam pojęcia, co jeszcze. Dość, że ja napisałam na słów 100 i tyleż słów ma treść. kłamie.
Chudy pufek
Ginny patrzyła na pufki rozbawiona i pełna podziwu dla umiejętności braci. Wszystkie wydawały się takie same: malutkie, puchate i słodkie. Budziły zaciekawienie i uśmiech na twarzy.
Jedna istotka siedziała wciśnięta w kącik, zdecydowanie niezainteresowana resztą stadka. Jak gdyby z jakiegoś powodu została wykluczona.
Zaintrygowana, Ginny wyciągnęła ostrożnie palec i pozwoliła pufkowi wejść na rękę, a jego widok natychmiast wzbudził w niej czułość.
Biedny pufek był przeraźliwie chudy – a może raczej nie tyle chudy, co wąski.
- Ten nam się nie udał – zauważył Fred, zaglądając jej przez ramię. – Powinny być grube i okrągłe.
Ginny pogładziła stworzonko.
Zawsze ciągnęło ją do istot w jakiś sposób skrzywdzonych.
