W środku nocy, na środku nijakiego pola, w środku nijakiego lasu stoi Impala z '67. Na jej dachu siedzą dwie osoby, dorosły mężczyzna i nastolatek. Głowy obu zwrócone są w stronę gwiazd.

— Tato? — Nastolatek zwraca się do mężczyzny. — Czy w gwiazdach zapisane jest nasze przeznaczenie?

— Możliwe. Ale ostateczny zakręt zawsze zależy od ciebie. Na końcu zostajesz ty i twoje sumienie, pamiętaj o tym, Ben.

Gdy Impala jedzie pustą drogą, chłopak śpi na tylnym siedzeniu, a mężczyzna mruczy pod nosem modlitwę, którą powtarza od kilku lat: Cholerny Castielu gdzieś na nieboskłonie, do ciebie wznoszę błagalnie swe dłonie, strzeż mego syna, niech…