Autor : fallingauthor
Tytuł oryginału : The Legend of the 12 Letters (link do oryginału w profilu)
Tłumacz : patkaza
Liczba rozdziałów : 24 + epilog
Pairing : Draco M./Hermiona G.
Fandom : Harry Potter
Ostrzeżenia : występują nieocenzurowane przekleństwa (nie jako zamiennik co drugiego słowa, ale jednak..)
Disclaimer : Nic nie jest moje. Postacie należą do J.K. Rowling, natomiast fabuła do fallingauthor . Nie ponoszę żadnych korzyści majątkowych z tłumaczenia tekstu.
AN : Dumbledore żyje, a Luna jest na siódmym roku.
Rozdział 1 - Opowieść opowiedziana znudzonej klasie
Był słoneczny poranek, 13 dni przed ostatecznym opuszczeniem Hogwartu przez siódmoklasistów. Im bliżej było końca roku, lekcje profesora Binns'a stawały się nudniejsze niż kiedykolwiek. Wszyscy w jego klasie skupiali uwagę na czymś innym. Nauczyciel zerknął z nad swojej książki, zauważając, że nikt nawet nie słucha tego, co mówi.
Legendarny bohater, Harry Potter, rozmawiał ze swoim najlepszym przyjacielem, Ronem Weasley'em. Seamus Finnigan i Dean Thomas bazgrolili na swoich pergaminach coś, o czym wiedzieli tylko oni sami. Neville Longbottom machał różdżką, mamrocząc coś pod nosem. Parvati Patil i Lavender Brown chichotały, co chwilę spoglądając w kierunku Draco Malfoy'a i Blaise'a Zabiniego, którzy planowali jak dorwać Pottera i Weasley'a. Pansy Parkinson i Millicenta Bullstrode piorunowały wzrokiem Lavender i Parvati. Hermiona Granger, niby najmądrzejsza dziewczyna, która jako jedyna uważała na Historii Magii, też siedziała opierając brodę na dłoni i leniwie kreśląc palcem kółeczka na ławce.
Uświadomił sobie, jak bardzo jego lekcje muszą być nudne, skoro nawet Hermiona Granger nie była w stanie ich wytrzymać. Musiał zdobyć ich zainteresowanie, choćby po raz pierwszy i ostatni zanim odpuszczą Hogwart.
Kontynuował wykład, nie zaglądając do książki. Obmyślił plan i po kilku minutach uderzył podręcznikiem o katedrę, zarabiając zdziwione spojrzenia uczniów. Dobry początek.
Odłożył książkę i odchrząknął.
- Chcielibyście usłyszeć pewną opowieść? - zapytał, otrzymując 13 par uniesionych brwi.
- A co to za historia, profesorze? - zapytała Hermiona Granger z ciekawością.
Nauczyciel znów odchrząknął.
- Legenda o dwunastu listach. - W całej klasie rozbrzmiały podniecone szepty. Uczniowie spojrzeli na niego zdziwieni, ale zaciekawieni zarazem.
- Legenda o dwunastu listach? O czym jest, profesorze? - zapytał Dean Thomas, odkładając swoje pióro.
- Jest dość znana - odpowiedział rzeczowo.
- Więc czemu jej nie znam? - zapytała Hermiona, powątpiewająco unosząc brew.
Nauczyciel wzruszył ramionami.
- Chyba nie sądzisz, że wiesz wszystko, panno Granger?
Hermiona była zaskoczona. Jej twarz przybrała czerwony kolor z zażenowania. Nawet ona musiała przyznać, że uwaga profesora była trafna. Odwróciła wzrok i skrzyżowała ramiona na piersi.
- Proszę nam ją opowiedzieć, profesorze - poprosił Harry.
Profesor Binns uśmiechnął się pod nosem, starając się ukryć do przed uczniami. Odchrząknął po raz kolejny i podleciał trochę wyżej, żeby mieć lepszy widok na klasę. Naturalnie, wszyscy byli zainteresowani.
- Opowiem wam ją. - Przerwał. Wszyscy patrzyli na niego w ciszy, ciekawi dalszego ciągu. Uśmiechnął się i kontynuował. - Przydarzyło się to wiele lat temu, zaledwie dekadę po wybudowaniu Hogwartu. Tak samo jak dziś, było 13 dni przed zakończeniem roku. Pewien uczeń żywił sekretne uczucia do innej uczennicy, ale nie potrafił zdobyć się na odwagę, żeby jej to wyznać. Zdecydował, że powinien przynajmniej pokazać jej, że ktoś jest w niej zakochany. Następnego dnia zaczął wysyłać jej listy. Z każdą wysłaną wiadomością, czuł się jej coraz bliższy, szczególnie gdy widział, jak czytała, uśmiechając się z zarumienionymi policzkami. - Znów przerwał i spojrzał z góry na uczniów.
Wciąż się w niego wpatrywali, czekając aż znów zacznie mówić. Nawet Hermiona Granger patrzyła na niego z lekko zmarszczonym czołem, najwyraźniej zastanawiając się co będzie dalej.
- Przez 11 dni nadal dostawała od niego słodkie listy. Dwunastego dnia, tego samego, w którym kończył się rok, wreszcie podszedł do niej i osobiście dał dwunasty list. Była zaskoczona, ale zaakceptowała to. Chłopak wyznał jej swoje uczucia, które ona też zaakceptowała. Rodziło się w niej uczucie do tajemniczego wielbiciela, więc nie trudno było jej przekazać to uczucie na chłopaka. Pobrali się, mieli... trzech synów i żyli długo i szczęśliwie, aż umarli. Odtąd, tajemniczy wielbiciele zaczynają wysyłać listy 12 dni przed zakończeniem roku, tak jak w legendzie i to nigdy nie zawodzi.
- Jaka piękna historia - wykrzyknęła Parvati.
- Rzeczywiście - przyznał profesor Binns, będąc wdzięcznym za wyrazy uznanie dla historii.
DDRRRRRRRRYYŃŃ
- Możecie iść - ogłosił nauczyciel.
Uczniowie zaczęli wychodzić, ale zanim całkiem zniknęli, zdążył usłyszeć ich szepty na temat opowieści. Więc musiał tylko wymyślać historie, żeby zdobyć ich zainteresowanie? Uczniowie woleli fikcję, niż fakty. Mogłoby być źle... gdyby nie kupili tej historii.
Uśmiechnął się tryumfalnie, zanim przeleciał przez ścianę.
Mam nadzieję, że "Legenda dwunastu listów" wam się spodoba :) Ja osobiście ją pokochałam! Szkoda, że mi nie może się coś takiego przydarzyć... :/ Ale co tam! Muszę znaleźć chłopaka w inny sposób ;) Napiszcie co sądzicie :) W końcu moja wena bywa kapryśna i przyda się jej motywacja ;D
Sądzę, że rozdziały będą pojawiać się 1-2 razy w miesiącu, bo rzadko kiedy mam czas, żeby wziąć się za tłumaczenie, dodatkowo mam jeszcze w cholerę i trochę miniaturek w kolejce xD I jeszcze muszę się przygotowywać do olimpiady matematycznej. Czaicie to? Nauczycielka mnie zmusiła! No chamstwo, no!
Komentarze karmią wenę, tłumaczy też to dotyczy, więc pokażcie na co was stać! ;)
