Rating: T/M
Summary: 5-letnia Ayanami zostaje porwana, a jej pamięć wymazana. Trafia do siedziby organizacji przestępczej o nazwie "Brzask". Lider podaje się za jej ojca. Niewinne dziecko staje się bronią masowego rażenia...W pogoń za nią rusza jej przyjaciel z dzieciństwa, jednak ona nie pamięta. Nie chce, nie może, nie potrafi...

Historia pełna bólu i krwi

Nie ma przyjaciół, nie ma rodziny.
Rozumie tylko jedno - ból.

Tak zimno.
Dookoła wszędzie czerwień...

Gdy widzi krew dostaje szału.
Jest jak demon - żyje by zabijać.

Dlaczego zabiłeś?
Po co ci ja?
I dlaczego ten chłopiec... już nie oddycha?

Nawet jeżeli ma umrzeć to i tak nie pokocha.
A słowa które wypowiada, są oplecione bólem i chłodem.
Gdzie się nie pojawi niesie za sobą śmierć i ból.
Jest piękna, ale nie dostrzega tego.
Chce tylko jednego: krwi.
Oto ona - pani życia i śmierci.

Jestem potworem i nie zmienisz tego.
Tamtej Ayanami już nie ma.

Warnings: Dziwne poczucie humoru autorki, z czasem dużo krwi.

Notka:

To opowiadanie zaczęłam pisać w 2009 roku i zawiera 3 serie:

I – w której Ayanami ma 5 lat
II- w której ma lat 14
III – w której ma lat 19

Nowe rozdziały nadal wychodzą.

Główną bohaterką jest postać mojego autorstwa.
Na drugim planie znajduje się reszta Akatsuki.
Akcja rozgrywa się w scenerii Naruto.
Wszystkie wydarzenia są wymyśloną przeze mnie fikcją.

Jeśli ktoś chce się dowiedzieć więcej na temat oryginalnej mangi/anime Naruto autorstwa Masakishi Kishimoto – istnieje coś takiego jak google.

To jest tylko krótki prolog, żeby lepiej się wam czytało kolejne rozdziały.

Seria I - Czarny anioł i Szkarłatny diabeł

Prolog.
Jeden pociąg przychodzi, drugi odchodzi...

Wspomnienia jak kartki wyrwane z pamiętnika.
Lecą na wietrze by ktoś je odnalazł i przeczytał po raz kolejny.
Tak jak po każdej burzy znowu będzie słońce, tak przed nim muszą przetoczyć się ciężkie chmury...

Zanim znów zaczęło padać, słońce na parę chwil wychyliło się zza chmur.
Opromieniło wesołe twarze dzieci biegających po zielonej murawie.
Mała huśtawka wisząca na drzewie zaskrzypiała.
Kolejny raz wzniosła się wysoko w górę.

Uwielbiała być wysoko,
bo tam wszystko wydawało się takie proste...
Nie. Nie huśtawka, dziewczynka.
Czarne włosy do ramion, związane czerwoną wstążką.
Czarne oczy o czerwonym zabarwieniu.
Wesołe iskierki pomiędzy czernią.
Czerwona sukienka i czarne buciki.
Czerń i czerwień.
Czerwień krwi płynącej po twarzy kobiety i czerń zachodząca pod powiekami, gdy wydała swe ostatnie tchnienie...

Mały chłopiec i mała dziewczynka...
Za ręce wracający z parku... taka mała miłość...

"Ja przyjaciel twój. Ty przyjaciółka moja... Na zawsze..."

Pożegnali się, bo czas naglił.
Pożegnali się, lecz nie wiedzieli, że już na zawsze.
Na zawsze... Ostatnie słowa

"pa... zobaczymy się jeszcze dziś?"

"Może... tak."

Rozstali się z uśmiechami na twarzach.
I co, że on starszy, że ona młodsza.
On chciał mieć młodszą siostrę, ona starszego brata.

Jaka to różnica? Skoro i tak wszystkie dzieci są beztroskie?
Nie... nie wszystkie są...
Dziewczynka weszła do domu. W jej błyszczących oczkach zabłysły po raz ostatni łzy.
Mama, tata... wszyscy... czerwień i czerń...
Krzyk stłumiony płaczem.
Postać wyłaniająca się z mroku...

Przyjaciele na zawsze...

Chłopiec ruszył na ratunek.
Za późno.
Dostrzegł jedynie szare oczy w mroku i... mnóstwo ciał...
A mówili, że to koniec wojny, że już wszystko będzie dobrze... że już zostanie tak...

c.d.n.