Mały, najwyżej trzy letni, blond włosy chłopczyk przysiadł na brzegu pustej piaskownicy z fascynacją przyglądając się zabawie kilkorga nieco starszych dzieci. Jedna z dziewczynek śpiewała raczej prostą piosenkę o klanach Konochy. – Trzeci Hyuga białooki stoi dum…. –

Podczas gdy dzieci oddają się zabawie, zupełnie nie zwracając uwagi na malucha w piaskownicy. Głęboko w dziecku, w stworzonej przez Yondaime uszczelce, Dziewięć Ogoniasty Demon Lis, Kubii no Yoko, najpotężniejszy z Biju dawno opuścił znajome obszary złości, gniewu i nienawiści osiągając stan zimnej, wręcz lodowatej furii. - Drugi raz. – Warczał do siebie. - To już drugi raz zostałem opętany przez tego szalonego Uchicha. Dobrze chociaż, że tym razem szok wywołany przez ponowne uszczelnienie w połączeniu z ingerencją Shinigami zakłócił Genjutsu na tyle, żebym mógł się stosunkowo łatwo uwolnić. Poprzednim razem Genjutsu wygasało przez lata. - Kubi gniewnie machał ogonami. - Co z tego, że jestem wyjątkowo silny i pewnie mógł bym rozgnieść tego zarozumialca na miazgę, skoro nie mogę przeciwdziałać temu nieszczęsnemu Genjutsu. Byłem wolny od uszczelki najwyżej minutę i znowu mnie dupek opętał. Grrr.

- I brzęczący Aburame, zawsze w ciemnych okularach …. – Fałszowała dalej dziewczynka na placu zabaw.

Kubi skrzywił się wewnętrznie na dźwięk wyjątkowo fałszywej nuty. Z premedytacją owinął jeden z ogonów dookoła uszu odcinając w ten sposób napływ dźwięków ze świata zewnętrznego. Już miał wrócić do poprzedniego toku myśli, będącego, nie oszukujmy się, użalaniem się nad sobą, gdy nagle doznał olśnienia.

- Okulary, oczy. Zaraz, zaraz. To przeklęte Genjutsu to przecież wytwór Sharingana. Dojutsu znoszą się wzajemnie. – Wykrzyknął - Żaden Uchicha nigdy nie da rady narzucić Genjutsu na okaziciela innego dojutsu. Nie ważne jakiego. To przecież jeden z powodów konfliktu między Hyuga i Uchiha. Chym…. Muszę się zastanowić…. Może mógł bym dostosować pojemnik w taki sposób, żeby chronił mnie od wpływów. Nie przymierzając jak okulary od ostrego światła. Głęboko, ale jednak, dzieciak ma w genach Rinengana. Jeśli uda mi się wpłynąć na niego wystarczająco, żeby go obudził, to największy problem będzie czasowo opanowany. Ale nie będę mógł opuścić uszczelki dopóki ten po trzykroć przeklęty Uchicha żyje. Jednak, hipotetycznie, mógł bym go pokonać poprzez pojemnik. Trzeba przyznać, że uszczelka w porównaniu do poprzednich jest komfortowa. Pojemnik to jeszcze małe dziecko, a dzieci są podatne na wpływy. Zwłaszcza tak zaniedbane i spragnione uczuć jak ten mały. Będę musiał nawiązać z nim kontakt i zacząć bachora szkolić jak najwcześniej. Chyba jest już w wieku odpowiednim żeby zacząć. Na pewno będę musiał wymyślić jakiś sposób na zapewnienie odpowiedniej ilości pożywienia, bo niedożywiony pojemnik nigdy nie osiągnie pełnego potencjału. A trzeba przyznać, że potencjał z takimi przodkami ma naprawdę duży. Dobrze zastanówmy się jakie umiejętności powinienem przede wszystkim wspierać. – Kurama w zamyśleniu zaczął się drapać po nosie. - Na pewno Tajutsu oparte na szybkości, oboje rodzice byli w tym dobrzy. Być może Kenjutsu, jego matka była prawdziwą mistrzynią miecza. Potem Ninjutsu, z zasobami czakry jakie dzięki mnie będzie miał dzieciak może być w tym zakresie potęgą, ale będziemy musieli pracować nad kontrolą. Co by tu jeszcze… Ach tak Fuinjutsu. Z moimi naukami i wrodzoną skłonnością do sztuki chłopak powinien stać się zabójczym użytkownikiem uszczelek, ale to opcja długoterminowa. Najpierw będzie musiał opanować kaligrafię. Być może Genjutsu? Nie lubię tej sztuki ninjia, ale dobre zrozumienie tematu może pomóc chłopcu w późniejszym oparciu się iluzji. W każdym razie musi umieć się z niego uwalniać. Hym… Jeśli dziecko ma w końcu rozbudzić Rinnengana, to konieczna będzie umiejętność medytacji. To może być problem. Z tego co widzę chłopiec jest nadpobudliwy i ma problemy z dłuższym pozostaniem w bezruchu. To może być wina nadmiaru czakry, a co za tym idzie, nie zużytej energii krążącej w ciele. Jeśli tak jest, to połączenie ćwiczeń w kontroli czakry i fizycznych powinny pomóc, a przy okazji zwiększą siłę i wytrzymałość cewek. Jeśli to nie pomoże, to chyba mogę użyć Yogi, ta dyscyplina była bardzo popularna wśród Uzumakich, zwłaszcza tych z nadmiarem czakry. Dobrze, że pamiętam szkolenia Kuchiny i bachorów Mito. Muszę wszystko przemyśleć i porządnie zaplanować. Dobrze chociaż, że nawiązanie kontaktu nie powinno być trudne, wystarczy poczekać, aż dzieciak zaśnie, albo jeszcze lepiej, straci przytomność.