(McGonagall i Dumbledore siedzą przy stole w pokoju nauczycielskim)
MM: Czy my właśnie...?
AD: Tak.
MM: Ale...?
AD: Nie wiem, droga Minerwo, pojęcia nie mam. Jestem starym, głupim głupcem...
MM: Masło maślane.
AD: Z dodatkiem margaryny.
MM: ...
AD: ?
MM: Albusie?
AD: Nie żałuj tak umarłych, jak ja, Minerwo. Żałuj żywych...
MM: My właśnie sprzedaliśmy Hogwart.
AD: Ach, tak?
MM: Na aukcji...
AD: Niezbadane są wyroki losu.
MM: ... Dla mugoli...
AD: Krzyżyk im na drogę.
MM: ...Internetowej.
AD: Malinowego dropsa?
MM: Albusie! Sprzedaliśmy Hogwart!
AD: Ach! No cóż, muszę ci przyznać rację, moja droga. W takich okolicznościach lepszy będzie cytrynowy, bo zaiste kwaśna to chwila.
MM: ...
AD: ?
MM: ...
AD: Nie ukrywam, że to twoje wrogie spojrzenie, Minerwo, trochę mnie martwi. Jeśli tak patrzysz na uczniów w czasie zajęć... Cóż, ciężko mi się dziwić skąd u nich ta niechęć do ciebie.
MM: ...
AD: Jak na przykład Terry Cratchy, ten Puchon. Ze strachu przed szlabanem u ciebie wspiął się na dach Hogwartu, pamiętasz, moja droga?
MM: ALBUSIE! SPRZEDALIŚMY HOGWART!
AD: A potem usiłował zeskoczyć... Szczęście w nieszczęściu, że Argus ma taką czujną kotkę.
MM: CZY TY TEGO NIE ROZUMIESZ?!
AD: Czego?
MM: ŻE SPRZEDALIŚMY HOGWART!
AD: Jesteśmy tylko ludźmi. Błędy leżą w naszej naturze, Minerwo.
MM: Ale... Ale...
AD: Nie ma żadnego "ale". Wszyscy jesteśmy słabi. Musimy nad sobą pracować, lecz nie zawsze...
MM: Albusie, kończ te swoje filozoficzne dygresje i zejdź na ziemię!
AD: Ale mnie wygodnie na tym suficie. Żyrandol to bardzo pouczające i interesujące miejsce, wiesz? Na przykład: czy spodziewałabyś się, że stąd wszystko nabiera innego znaczenia?
MM: ...
(wchodzi Severus Snape)
SS: Kto. zajął. mój. żyrandol?
MM: Severusie! W życiu bym nie przypuszczała, że tak się ucieszę na twój widok!
AD: Och, Severus! Dropsa? Mam malinowego i cytrynowego.
SS: Co. tu. się. stało? Dlaczego. Dumbledore. wisi. na. moim. żyrandolu?
MM: Sprzedaliśmy Hogwart, ja nie wiem co mu strzeliło do głowy.
SS: No proszę. Czyli Gryfoni jednak są niespełna rozumu.
MM: Severusie! Czy mam ci przypomnieć jak Ślizgoni ostatnim razem jeden za drugim powpadali do dziury na dziedzińcu choć była widoczna co najmniej z kilometra?
SS: Czy mam ci, droga Minerwo, przypomnieć, kto tę dziurę zrobił?
MM: ...A czy JA mam przypomnieć TOBIE, kto popisawszy się inteligencją zjadł jedną z moich cennych myszy eksperymentalnych uważając ją za najnowszy produkt z Miodowego Królestwa? Gdybyś miał problem z czytaniem między wierszami: chodzi o pana Goyle'a. Gregory'ego Goyle'a.
SS: Na łaskę Merlina przewściekłego, to nic przy Weasleyach i ich...
AD: Och, moi drodzy, nie sprzeczajcie się tak! Wybacz staremu człowiekowi, Severusie, za zajęcie twojego żyrandola, ale jest on bardzo wygodny.
SS: Przeprosiny odrzucone, Dumbledore. Zejdź stamtąd, bo będę zmuszony cię spętać.
AD: Opętać?
SS: Spętać.
AD: Ach! To naprawdę wiele wyjaśnia. Cóż, już słuch nie ten.
MM: Severusie! Albusie! Czy tylko ja tu rozumiem powagę problemu? Hogwart został sprzedany!
SS: Zapewniam, że zrozumienie powagi problemu nie jest trudne, jeśli tylko on istnieje. Wyjaśnij mi, Minerwo, w czym kłopot.
MM: Severusie. Stracimy pracę, uczniowie nie będą mieli gdzie się uczyć...
SS: I to jest problem? Dumbledore zajął mój żyrandol. To jest prawdziwy problem.
AD: No dobrze, Severusie, już zejdę z niego. Przyjdź jednak proszę do mojego gabinetu po południu. Chętnie go wypożyczę na jakiś czas.
MM: Szanowni panowie wiedzą co? Idę stąd. Po prostu stąd idę. Ja z wami nie wytrzymam. I nie interesuje mnie, jak problem zostanie odkręcony, ale ma odkręcony zostać jak najszybciej!
(McGonagall wychodzi, trzaskając drzwiami)
Chwilę później.
AD: ...Te kobiety. Zawsze szukają dziury w całym.
SS: I jak my teraz spłacimy te zadłużenia u Voldemorta za te ładne różowe piżamy dla uczniów?
AD: ...Próbowałeś z nim rozmawiać?
SS: Nie... Po tym jak przegraliśmy z nim w pokera wstydzę się mu w oczy spojrzeć.
AD: Umarł w butach.
SS: A mogłem być mugolem. Już dawno leżałbym w trumnie i wąchał kwiatki od spodu. Co za kusząca wizja!
AD: Masz na myśli petunie albo hiacynty*? Jeśli tak to niestety muszę się nie zgodzić. Mam na nie paskudną alergię i...
SS: ...Albusie?
AD: ...i zawsze łapie mnie okropny katar, gdy są...
SS: Dumbledore!
AD: ...w pobliżu. W zaistniałej sytuacji wąchanie ich - nawet od spodu - mogłoby być niekomfortowe. Przynajmniej dla mnie. Tak, Severusie?
SS: Zamknij się, proszę. Minerwa kazała nam odkręcić problem. O jaki problem jej chodziło?
AD: Obawiam się, że nie mam pojęcia.
SS: W takiej sytuacji powinniśmy go stworzyć. Ten żyrandol, na przykład, okazał się być dosyć problematyczny. Nie pomieści dwóch osób, ale jedną już tak...
AD: Masz na myśli...?
SS: Tak.
AD: Och, to wspaniały, wspaniały pomysł! Minerwa będzie z nas dumna! Kochana Minerwa! Zawsze skłonna do poświęceń!
Drugą chwilę później.
MM: ALBUS! SEVERUS! CO TO MA ZNACZYĆ?!
AD: Ależ co, droga Minerwo?
MM: CO JA ROBIĘ NA TYM ŻYRANDOLU?
AD: Odkręcasz problem.
MM: Ja szanownych panów bardzo przepraszam: co czemu kto?
SS: Odkręcasz problem. Ty.
MM: Słyszałam Albusa, Severusie. Nie musisz po nim powtarzać.
SS: Odniosłem odwrotne...
MM: Severus!
AD: Droga Minerwo, że ja, stary głupiec, pozwolę sobie głos zabrać: to, że jesteś na żyrandolu można nazwać problemem. Kręciłaś się w jedną stronę, aż się zaplątałaś. Teraz kręcisz się w drugą: odkręcasz problem.
MM: ...
SS: Mówiłem, Albusie, że nie zrozumie? Spadkobierczyni imienia bogini mądrości, a podstawo...
MM: Wy coś piliście?
AD: Może kropelkę... Może dwie... Dwie kropelki w oceanie życia... Czy tam jedna...
MM: Dumbledore!
AD: No dobra, trzy.
SS: Albo cztery.
AD: Trzy i pół.
SS: Tak.
(rozlega się pisk)
MM: TU SĄ SZCZURY! NIE LUBIĘ SZCZURÓW!
SS: Jesteś kotem. Koty radzą sobie ze szczurami. Chyba że wymagają specjalnej troski. Wymagasz specjalnej troski, Minerwo?
MM: Jak tylko stąd zejdę zamienię was w dropsy i zakopię żywcem.
SS: JEŚLI tylko stąd zejdziesz. Tylko i w zaistniałej sytuacji - AŻ zejdziesz stamtąd. Stały Przylepiec to ciężkie do zdjęcia zaklęcie, nawet z takich przedmiotów jak żyrandol.
AD: Zawsze chciałem być dropsem. Dropsy mają bardzo interesujące, pełne intryg i smaków życie. Dla przykładu...
SS: Ależ Albusie, pozwólmy Minerwie przezwyciężać lęki. Oprócz tego, że jest kotem na pięćdziesiąt procent nie wymagającym specjalnej troski, jest również Gryfonką. Brawu, odwaga i pokonywanie strachu leżą w jej naturze.
AD: Ach, zaiste, zaiste!
SS: Miłego odkręcania problemu.
(Dumbledore i Snape opuszczają pomieszczenie. Nie wiedzą, że Minerwa potrafi transmutować obiekty na odległość bez użycia różdżki. Nie wiedzą do czasu).
