Tatsuya nigdy nie miał prostego życia. Dziecko umiejące jednak pojmować o wiele więcej niż rówieśnicy. Patrzące na zimny świat prując go zrozumieć. Matka umarła niedługo po desperackim eksperymencie, próbie naprawy syna, który odebrał mu większość emocji.
Samym wyglądem nie odstawał od tłumu. Był odrobinę wyższy niż przeciętna, ale ze swoimi ciemnymi oczami i skromnym wyrazem twarzy jakoś szczególnie się nie wyróżniał.
Od swoich narodzin był szczególnym przypadkiem. Dziecko z mocno ograniczonymi zdolnościami magicznymi w najsilniejszym z klanów. Wszyscy uważali, że jest coś z nim nie w porządku. W najlepszym wypadku zostawiali go samego lub traktowali jak kalekę. Często jednak nie szczędzili prześmiewczych komentarzy. Nie starali się ich nawet ukryć.
Bardzo szybko zaczęto go szkolić na strażnika Miyuki. Nie miał nic przeciwko, kochał swoją młodszą siostrę, to jedyne uczucie, jakie mu pozostało.
Poświęcił się treningowi. Jego klan oczekiwał od niego efektów, by był najlepszy do wypełnienia powierzonej funkcji. Dlatego ćwiczył, aby chronić siostrę. Jej bezpieczeństwo było najważniejsze.
Po prostu ciężko trenował, a w walkach z innymi coraz częściej wygrywał. Wykonywał swój najważniejszy obowiązek. Dlaczego go unikali? Szeptali, gdy pokonał kolejnego dorosłego. A niby z kim innym miałby walczyć? Miyuki nie zaatakują przecież przedszkolaki, dlatego musiał jej bronić niezależnie od wieku i doświadczeni przeciwnika. I wielokrotnie to robił, nie powstrzymując się.
Nie rozumiał. Przecież robił to, co chcieli. Chronił dziedziczkę klanu, jedyną osobę w swojej opinii wartą jego czasu. Tatsuya zastanawiał się, dlaczego nie mógł być normalnym dzieckiem? Czy wtedy ich mama żyłaby dłużej? Czy to dlatego nigdy go nie akceptowali?
Może odrzucenie i nieustające treningi to kara za odstawanie od reszty.
Co z tego, że nie był w pełni magiem? Miyuki to nie obchodziło, a jego interesowała tylko opinia swojej siostry. Był inteligentny i często eksperymentował z technologią. Klan wiedział, że pomaga w firmie, ale uważali jego wkład raczej za żart. Nikt oprócz Miyuki nie wiedział, że to on praktycznie nią kieruje i tylko kilkanaście miesięcy do pełnoletności dzieliło go od przejęcia wszystkich funkcji związanych z zarządzaniem.
Zamierzał chronić Miyuki. Nawet jeśli osobą, która najbardziej jej zagrażała była ich ciotka najpotężniejszy i najbardziej tajemniczy z magów. Często nie rozumiał zachowania swojej siostry, wiedział jednak, że o niego dba i stara się to okazać, nawet jeśli tak szeroki zakres emocji znajduje się poza jego zasięgiem.
Jego rodzice nigdy szczególnie się nie dogadywali. Ojciec był zwykle daleko i będąc wdowcem, zaledwie po sześciu miesiącach ponownie się ożenił. Utrzymywał kontakt tylko z jego siostrą. Czym tylko ją denerwował.
Obecnie żyli sami i to najbardziej im odpowiadało z dostępnego do tej pory towarzystwa.
