Ostrzeżenie: nie dla osób przewrażliwionych na tle religijnym.
Przebywanie w Azkabanie było już wystarczająco złe.
Przebywanie w Azkabanie, będąc oddzielonym zaledwie jedną kamienną ścianą od najbardziej znienawidzonej kuzynki było jeszcze gorsze.
Syriusz sądził, że nic gorszego go już nie spotka. Jednak jedno z praw Murphy'ego mówi, że nigdy nie jest tak źle, by nie mogło być gorzej.
Zmienił zdanie, gdy usłyszał, jak Bellatriks śpiewa.
Skulił się w kącie celi, jak najdalej od popisów wokalnych kuzynki. Zatykał uszy palcami i kolanami. Na nic. Bellatriks miała bardzo donośny głos.
Syriusz wiedział, że ta piosenka będzie go prześladować w snach.
A Bellatriks nadal śpiewała.
Gdy kiedyś Pan powróci znów,
gdy kiedyś Pan powróci znów,
abyśmy też tam byli,
gdy kiedyś Pan powróci znów!
Pozostaw ślad, iż przeczytałaś/przeczytałeś, choćbyś i tylko przypadkiem znalazła/znalazł się na tej stronie.
