Tak jak mówi nazwa – rodzaj sudoku, jeno literackie. Pisane w ramach profilaktyki chorób wieku podeszłego (mówią, że krzyżówka dziennie może uchronić przed demencją). Promp + drabble. Jak to zbiórówki, raz lepsze, raz gorsze, raz straszliwie wymuszone. Niech sobie tu leżą.

Prompty należą do różnych community na dreamwidthu i lju (ffvii_100 i ff7_drabbles na dm, żeby być konkretnym). Prawa własności intelektualnej wielkiej korporacji obronią się same.


Addiction

Nałóg, straszna rzecz

— Proooszę. — Marlene otworzyła szeroko oczy. Zamrugała rzęsami. Bardzo szybko. Kilkanaście razy. — Jesteś taki duży, dzielny i sprytny, na pewno dasz radę. Prooszę, Denzeel.

Chłopiec poczuł się nagle duży, dzielny i sprytny. Odczuł również całkowicie irracjonalną, a równocześnie niemożliwą do opanowania chęć zadowolenia dziewczynki. Zdrowy rozsądek protestował, przypominając, że Tifa będzie bardzo, bardzo, bardzo zła, ale kto słuchałby instynktu samozachowawczego, gdy dama znajdująca się w opresji widzi w tobie rycerza na złotym chocobo?

— Ok. — rzucił dzieciak — zrobimy tak... Daj krzesło, to wlezę jakoś na barek, z barku na półkę, wezmę klucz, zajdę do piwnicy, znajdę pudełko, a cukierki dzielimy po połowie.


Regret

Może to jego urok, może to Shinraline

Kilka razy w swoim życiu Sephiroth odczuwał niewielki żal z powodu bycia najsłynniejszym żołnierzem ShinRy. Kiedy nie mógł przejść ulicą bez wywoływania sensacji. W trakcie wielogodzinnych procedur medycznych. Gdy Genesis dostawał szału, bo w artykule o wojnie wutajskiej nie wymieniono nazwiska Rhapsodos, za to przez wszystkie przypadki odmieniano „Srebrny Demon".

Ale nigdy dotąd nie ogarnęła go taka rozpacz, jak w chwili, gdy dział marketingu zawlókł go na plan kolejnej reklamówki, a on sprawdził, co właściwie ma promować.

— Rozumiem — syczał pod nosem, pozując do zdjęć — sprzęt do sportów ekstremalnych, buty, artykuły skórzane, perfumy, nawet szampony i odżywki... ale tusz do rzęs?


Regret

Jak to szło z tym celem i środkami?

Fuhito wiedział od samego początku, jak to się skończy. Wiedział w trakcie rozmów pełnych fałszywej troski o to, jak pogodzić interesy Gai oraz ShinRy; gdy podejmował grę w spojrzenia, uśmiechy, gesty, dwuznaczne słowa; kiedy po ubiciu interesu trzymał dłoń... wspólnika o sekundę dłużej niż należało. Wiedział, przyciągając go do siebie, całując w czoło ojcowskim gestem, który tamtego tak bardzo mieszał; leżąc w zmiętej, ciepłej pościeli i bawiąc się jego płowymi włosami, a chwilę wcześniej mnąc wraz z nim ową pościel.

Fuhito wiedział od początku, więc drobne ukłucie żalu, gdy w reaktorze rozkazał zabić turki razem z Rufusem, nieco go zdziwiło.


Shy

Zwyczaje seksualne bahamutów

Samiec bahamuta, po osiągnięciu dojrzałości płciowej, co następuje koło piętnastego roku życia, zaczyna wieść życie myśliwego-samotnika. Wczesną wiosną może wszakże połączyć się z samicą, która odłączy się od stada, dając znać, że poszukuje partnera.

Konkury zaczynają się już na początku zimy. Samce przynoszą żywność w podarunku, toczą walki z rywalami, wykonują także w powietrzu skomplikowane tańce godowe. Po kilkunastu tygodniach, obejrzawszy popisy kandydatów, samica podejmuje decyzję, zbliżając się do upatrzonego partnera (samce nigdy nie podchodzą pierwsze do osobników płci żeńskiej, mimo że są one zdecydowanie słabsze) i zostając z nim około dziesięciu dni. Przegrani, jak prawdziwi dżentelmeni, odchodzą, szanując jej wybór.


worry

Jak umierać poprawnie (jak się czepiać, to AU)

Tseng był zdziwiony, ile wulgaryzmów może przemknąć przez głowę między ciosem miecza a uderzeniem o ziemię. Najśmieszniejsze, że drugie bolało bardziej. Bodźce z rozpłatanego brzucha dochodziły przytłumione. Adrenalina. Endorfiny.

„Nie będę mógł pracować dłuższą chwilę" uświadomił sobie. Co z turkami, co zrobi ShinRa, co pocznie Rufus? Co stanie się z Aerith i tą bandą idealistów, od której chyba zależy przyszłość... Co ze światem?

Któreś z pytań wyszeptał. Odchodzący Sephiroth zawrócił, przykląkł obok, uśmiechnięty zimno.

— Tseng, tak? — Odgarnął mu włosy ze spoconego czoła. — Zdradzę ci sekret: ty umierasz. Zrób to porządnie: przestań się martwić, zamknij oczy i pomyśl o czymś przyjemnym.


Hunger

Konstrukcja antagonistów

Kiedy trzej najbardziej utytułowani SOLDIER wracali z Wutai (koniecznie razem – media to kochały), płyta lotniska była pełna. Sam prezydent Shinra, wierchuszka korporacji, fotoreporterzy, dziennikarze, wdzięczna ludność.

Genesis czuł się świetnie. Czułby jeszcze lepiej, gdyby nie fakt, że najwięcej uwagi poświęcano Sephirothowi. Na domiar złego, ledwo Rhapsodos stanął na ziemi, na szyję rzuciła mu się matka. Błysnęły flesze. Chłopak zacisnął wargi.

— Mamo, to... ambarasujące — rzucił zażenowany.

Sephiroth tymczasem stał otoczony pełną szacunku pustą przestrzenią, nietykalny, niewzruszony, nawet teraz wyglądając jak z plakatu. Genesis odwrócił głowę, zanim ich spojrzenia się spotkały, ukrywając zazdrosny, spragniony wyraz twarzy.

Szkoda. Jako miłośnik dramatu doceniłby symetrię.


20 V – Laugh

Po co aż tak szeroko?

Jest różnica między śmiechem a uśmiechem. Drugi wyraża radość, spokój, wewnętrzne szczęście. Pierwszy stanowi ostatnią ochronę przed rozpaczą. „Kiedy zabraknie łez, śmiej się" – nie: uśmiechaj.

Jedno często przybiera postać drugiego. Aerith uśmiechała się. Zawsze. Wybuchami dźwięcznego śmiechu posyłała światu trochę blasku. Wesoły chichot Yuffie przywracał dzieciństwo. Reno wykrzywiał usta w grymasie, który ledwie maskował cyniczną pustkę. Cloud śmiał się nawet w najgłębszej depresji, ale jego uśmiech długo uważano za przysłowiowego jednorożca. Rufus budował wokół siebie mur każdym uniesieniem warg. Tseng zarzucił oba gesty, ku pamięci Aerith oraz ze strachu, że je pomyli.

Na uśmiech – i tragedię – Sephirotha spuśćmy zasłonę miłosierdzia.


worst case scenario

Gniew, bogini, opiewaj

— Ge-ne-sis, wiem, że jesteś wściekły o tę parodię Loveless, tym bardziej, że była niezła...

— Była fa-tal-na, pozbawiona gustu, talentu i taktu...

— Ale stworzyłeś materię dość silną, żeby go uśpić, to wystarczająca zemsta, daj spokój.

— Nie. Zresztą, będzie mu ładnie – głos zbyt uparty, by się spierać.

— Zabije nas – Angeal skapitulował.

— Skądże, bez rozkazu? Jest za grzeczny. Posłuszny jak niemowlę, nafaszerowany chemią jak chocobo hodowane metodą przemysłową...

— Genesis, znasz takie pojęcie jak zwierzenie w zaufaniu?

— Przecież nie opowiadam o tym podczas popijawy w kantynie! Nie przejmuj się, w najgorszym razie mam w namiocie prostownicę, ale jestem pewien — złośliwy uśmiech — że Sephiroth wytrzyma jeden dzień z anglezami.


different

I bardzo dobrze

Rozczarowali ją, mimo początkowych nadziei. Turk miał w spojrzeniu zbliżoną ciekawość, żądzę wiedzy, gotowość do zatracania się – miał podobne rysy, wreszcie: identyczne, wymarzone nazwisko.

Ale odkryła, że jego pragnienia, choć równie intensywne, są innego rodzaju. Szukał informacji szpiega, nie naukowca, jedyne teorie, jakie snuł, były polityczne, zatracał się w miłości, nie badaniach.

Wyszła więc za profesora, a raczej: za jego pasję, szaloną wolę rzucenia wszystkiego – rozrywek, pieniędzy, moralności – w imię doświadczenia. Rychło jednak zrozumiała, że ten mężczyzna nigdy nie naraziłby siebie – ani eksperymentu – by ratować jej życie.

Poszukiwania Lukrecji zakończyły się klęską, samotnością w kryształowej wieży: Grimoire był inny. Jedyny.


first kiss

Młodzieńcza ufność

Rufus wiedział, że jest rozproszony i nie mógł – albo nie chciał – nic na to poradzić. Pierwszy raz miał okazję obserwować swojego... wspólnika bez okularów z tak bliska, więc pozwolił sobie na moment zachwycenia różnicą. Wyniosły, akademicki dystans zniknął, zastąpiony czułością, spojrzenie ciemnych oczu było ciepłe, jakby nagie. Bezbronne. Typowy wzrok krótkowidza.

Mężczyzna powtarzał szeptem jego imię, kojąco, dodając odwagi. Bez powodu, Shinra zdążył zagrzać niejedno łóżko – niemniej, zachowanie roztaczało czar opieki, urok, któremu młody wiceprezydent nigdy w pełni nie potrafił się oprzeć. Częsty błąd wychowawczy.

Gdy Fuhito zaczął łagodne pocałunki od żuchwy, Rufus przechylił głowę, nakierowując na usta, już wpółotwarte.