Lesisty księżyc Polifema - Pandora, pięć miesięcy po bitwie zwycięskiej dla Na'vi, pięć miesięcy po wygnaniu ludzi nieba. Przez gęsty las biegnie młoda na'vijka o delikatnych rysach twarzy, dużych oczach, długich ciemnych włosach oraz smukłej i wysokiej sylwetce, spieszy się do byłej bazy RDA, jest spóźniona na towarzyskie zebranie. Biegnąc ile sił w nogach po piętnastu minutach dotarła na miejsce, szybkim krokiem weszła do sali w której Jake i Norm pierwszy raz obudzili się w swoich avatarach, na stołach porozstawiane są tace z jedzeniem. Przez szybę umieszczoną pod samym sufitem, bawiących się gości ogląda Karol - jedyny oprócz Jakea żołnierz któremu pozwolono zostać na Pandorze, jako jedyny z żołnierzy wziął udział w ataku jajogłowych na centrum dowodzenia RDA. Karol przypadkiem trafił na Pandorę, urodzony w Polsce, w wieku dwudziestu lat wyjechał do USA aby spełnić swoje marzenie. Od urodzenia interesował się wojskiem, chciał od małego wstąpić do elitarnych jednostek armii USA, po dwóch latach szkolenia udało się to mu. Niestety jego szczęście nie trwało długo, podczas jednej z misji w Afganistanie zostaje ciężko rannym, jakiemuś wrogowi udało się go trafić w plecy na wysokości lewej nerki. Po długim pobycie w szpitalu wraca do jednostki, jednak dowództwo nie przyjmuje go twierdząc że jest niezdolny do walki. Załamanego Karola któremu jest wszystko jedno odnajduje RDA i proponuje 10 letni kontrakt na pobyt na odległej planecie, Karol nie widząc innych możliwości powrócenia do zawodu żołnierza zgadza się na podróż. Po przybyciu na Pandorę, jego avatar jest prawie gotowy, musi jeszcze poczekać tylko 3 miesiące, po dwu miesięcznym pobycie na Pandorze zaprzyjaźnia się z Sullym. Po 3 miesiącach nauki niebieska wersja Karola zostaje członkiem Omaticaya oraz partnerem pięknej na'vijki - Paral
Kobieta wchodząc do sali przywitała się z Neytiri, Normem i Maxem, również Jake został przywitany. Gdy Karol zobaczył swoją partnerkę natychmiast założył egzopak i czym prędzej udał się do sali
- co tak długo - krzykną się śmiejący Norm
- spieszyłam się - burknęła zasapana kobieta
- witaj Paral - Karol wyskoczył z drzwi i przytulił Paral a w zasadzie nogi bo wyżej nie sięgał, Paral nie był zdziwiona wielkością Karola, mimo że na co dzień spotykała się tylko z jego niebieską wersją
- poczekaj, tylko przyniosę resztki alkoholu, Norm idź po kieliszki - Karol szybko wybiegł za drzwi i po chwili wrócił z czterema flaszkami alkoholu, Paral w tym czasie zdążyła usiąść
- będziesz musiał nam podrzucić trochę waszego picia z procentami - Max zwrócił się do Jakea
- przecież macie zapasy - Jake się zaśmiał
- mieliśmy, Karol ciągnie wszystko jak cysterna, ten świat stał się dla niego tylko grą, żyje w świecie Na'vi
- te zapasy przecież miały starczyć dla wszystkich sześciuset pracowników jeszcze przez dwa miesiące
- Karol postarał się i wypił prawie wszysko w pięć miesięcy - Max prawie krzyknął, był pod wrażeniem możliwości Karola
- Norm dawaj kieliszki - Karol spojrzał na wchodzącego Norma
Norm zbliży się mijając przy tym Neytiri i Paral zajadające pieczone i gotowane mięso oraz rozmawiającego Jakea i Maxa
- co to jest - Karol spojrzał na sześć kieliszków o pojemności dostosowanej dla ludzi
- no kieliszki? - Norm burknął zaskoczony
- źle mnie zrozumiałeś - Karol krzyknął spod stołu, zaczął tam przerzucać jakieś graty
- Karol nie wiedziałem że macie tu tyle mięsa, i z kurczaka i wieprzowinę i jeszcze inne - Jake zaczął jeść kotleta leżącego prze nim
- gdybyś częściej tu wpadał to byś wiedział że założyłem małą hodowlę w budynku, całe szczęście że RDA przysłało tuż przed wypędzeniem ludzi nieba parę kur i prosiaków, które miały posłużyć do jakiś doświadczeń dla naukowców - Karol zaczął tłumaczyć, w końcu znalazł to czego szukał, wyją na wierzch cztery szklanki do kawy, poczym rozlał do nich alkohol, po rozlaniu rumu Karol podał pojemniki z ciemno żółtym napojem dla Jakea, Neytiri i Paral.
- a ty jak wypijesz - Norm spytał z ciekawością na Karola z założonym egzopakiem
- spoko wodza - Karol wyją małą elastyczna rurkę zatkaną u wylotu małym gumowym korkiem, drugi koniec prowadził do ust Karola przez zmodyfikowany przez niego egzopak
- no to trzaśniem bo zaśniem! - Karol odetkał rurkę i umieścił ja w szklance, pomysł był naprawdę dobry, alkohol szybko trafił tam gdzie trafić powinien, po wypiciu Karol zatkał swój pomysł i spojrzał na Jakea który stopniowo wypijał swoją porcje, Paral i Neytiri skosztowały tylko wysoko procentowego napoju poczym zrezygnowały z niego.
„Przyjęcie" trwało jeszcze do późnego wieczoru.
utwór dedykowany mojemu przyjacielowi - Mateuszowi
