Warczenie Minerwy

Siadam w moim fotelu

W czyim? Właściwie już nie wiem.

Rok już niemal minął, a nie urządziłam go pod siebie.

Wszędzie walają się tutaj, wasze chłopięce zabawki.

I zdjęcia z gazet i listy, i wasze przeklęte notatki.

Najwyższy czas już pochować te wszystkie fiolki,

wyrzucić dropsy, cukierki, fasolki.

Spopielić przepisy na modne eliksiry

Powiesić nowy portret

- lecz nie mam na to siły.

#

Patrzą na mnie wasze zadowolone twarze.

I mimo, że łgaliście – potępiać was się nie ważę.

Siwa broda tego starca

– nostalgii mi wciąż dostarcza.

Oszukał, jak podły ślizgon,

okłamał, zostawił z blizną.

A twoje oczy czarne i zimne,

Patrzą wciąż czujnie, zmrużone - niewinne.

Sam jeden miałeś w sobie więcej honoru,

niż niejeden członek domu Gryfindoru.

#

Jestem na was tak wściekła Panowie!

Namieszaliście wy w mojej głowie.

A potem samą mnie zostawiliście,

Padając na ziemię jak jesienne liście.

#

Mam teraz na barkach tą szkołę całą.

Wasze martwe spojrzenia z obrazów, wciąż palą.

Brak mi twojej wiedzy, kochany Albusie.

I twej złośliwości – drogi Severusie.

#

Mam tylko nadzieję że gdy już umrę po wszystkim…

Będziecie na mnie czekać z karafką ognistej whisky.