Potter dziś płakał, widziałam to po raz kolejny.
Ma w sobie dziurę, której nic nie wypełni,
Zabijał, walczył, brnął wciąż do przodu,
A teraz nic nie zostało, prócz pustki stworzonej z mordu.
#
Nosi w sobie brzemię , tego-który –przeżył
Obwinia się, że dyrektorowi nigdy nie uwierzył
Lecz wojna jest już w końcu skończona -
Po Harrym zaś została, skorupa skaleczona
#
Widziałam jak sie dziś skradał w kierunku chaty,
Jak znowu opłakiwał, że nie ma nawet Łaty.
Jak przeklinał nienawiść dziką do nietoperza,
Jak zamknął się głęboko, nikomu nie się nie zwierza.
#
Lecz musi wiedzieć jednak, że myśmy mu pozostali,
Że ma w nas wciąż przyjaciół, że wszystkich nas ocalił.
Boję się jednak, gdy snuje się po błoniach,
próbuje zmywać krew, widzi ją na swych dłoniach.
#
Gdy w końcu się pojawia,
Uśmiecham się tylko cierpliwie.
Tłumaczę, że wciąż z nim jesteśmy,
Klepiąc go w plecy przy piwie.
