Znowu siadam na łóżku z wybielaczem na moich odrostach.
Znowu bezwzględnie znęcam się nad moimi włosami.
Znowu przygotowuję się na miesięczne farbowanie na niebieski.
Znowu bezmyślnie bawię się kolczykiem pod wargą, czekając na działanie wybielacza.
Znowu robię to, żeby moi prześladowcy nie zdołali rozpoznać mnie po tych wszystkich latach.
Znowu nachylam się nad wanną pod kranem i patrzę jak wybielacz się marnuje.
Znowu rytualnie chwytam za ręcznik i rękawiczki.
Znowu ściskam w dłoniach jedyną w swoim rodzaju mieszankę kolorów i rozprowadzam ją po odrostach i kosmykach włosów.
Znowu nakładam makijaż.
Znowu Pain wchodzi do łazienki i widzi jak robię bałagan.
Znowu pyta mnie dlaczego robię to moim początkowo „perfekcyjnym" włosom.
Znowu podaję ten sam powód co Kisame, Zetsu, Hidan i on.
Znowu zapewnia, że jego kolor jest naturalny.
Znowu wskazuję na do połowy puste opakowanie mieszanki Manic Panic.
Znowu wypiera się egzystencji butelki.
Znowu obszar mojego czoła, gdzie brwi powinny sięgać linii włosów.
Znowu uparcie twierdzi, że coś sobie wymyślam.
Znowu wpycham włosy pod czepek.
Znowu wypłukuję rękawiczki i ściągam je.
Znowu spłaszczam włosy i pokazuje mu w lustrze ciemnobrązowe odrosty.
Znowu fałszywie kręci nosem i wychodzi.
Znowu idę do kuchni po przezroczystą folię.
Znowu rozstawiam moją obronę w łazience.
Znowu owijam włosy w czepku przezroczystą folią.
Znowu zużywam jej dużo.
Znowu pokrywam je warstwą mocnej taśmy klejącej.
Znowu ruszam w stronę kryjówki.
Znowu Sasori i Deidara kłócą się na temat sztuki.
Znowu pytają mnie o opinię.
Znowu mówię im, że chciałabym pozostać neutralna w ich kłótni.
Znowu trzeba ich odseparować, by powstrzymać ich od zniszczenia tego miejsca.
Znowu opadam na kanapę, uważając na farbę.
Znowu do kanapy poprzyklejane są lizaki i glina.
Znowu Hidan próbuję zabić rybę Kisame.
Znowu jest normalny dzień.
Znowu wszyscy chowają się w swojej przeszłości.
Znowu Deidara jest zakryty od stóp do głów, żeby ukryć rany od swoich eksplozji.
Znowu Sasori ma drzazgi i draśnięcia na swoich dłoniach od pracy z drewnem.
Znowu Kisame wraca do domu z kilkoma więcej tatuażami, by zakryć swoje blizny.
Znowu Tobi nieświadomie postanawia, że najlepiej byłoby powrócić do momentu, kiedy miał pięć lat, do roku przed tym, gdy to wszystko się zaczęło.
Znowu Kakuzu zanurza się w finansowych zleceniach, nieszczęśliwym rezultacie bycia bitym przez obelżywego, pijanego chłopaka jego matki, za każdym razem, gdy mieli mało pieniędzy tygodniowo.
Znowu Itachi wybiera ślepotę zamiast wzroku, uwarunkowaną towarzystwem wokół niego, propagującym trzymanie się z dala od okularów.
Znowu Hidan tnie się wszystkim w zasięgu wzroku, od noży po brzytwy, pozwalając, by zawładnął nim fizyczny ból i uśmierzył ból psychiczny.
Znowu „druga połówka" Zetsu próbuje chronić go przed światem.
Znowu pozwalam farbie wchłaniać się przez całą noc.
Znowu wyciągam z moich włosów tyle ile mogę.
Znowu widzę, że mój głos w stronę świata się wzmocnił.
Znowu próbujemy uleczyć się nawzajem.
Znowu nie oceniamy się za nasze mechanizmy radzenia sobie z życiem.
Znowu powoli polepszamy się w radzeniu sobie z rzeczywistością.
