Drzwi tak dawno zamknięte
Ogień w kominku się tli
A w powietrzu unosi się mgła
Wybacz mi, proszę...
Twarz tak ukochana dawno zastygła
Nie wiedziałem jak to się stało
Tyle nieprzerwanych przygód
Wybacz mi, proszę...
Łóżko tak dawno nie używane
Partyjka szachów dawno rozegrana
Puste myśli kłębiące się w głowie
Zapach tytoniu na zawsze przerwany
A ja nadal siedzę w bezruchu
Wybacz mi, proszę...
Tęsknota wrzyna się w me ciało
Nie mogę w to uwierzyć
Pragnienia dawno uleciały
Przygody przeminęły za szybko
Lata lecą, a ja wciąż tu
Wybacz mi, proszę...
Twoja fajka nadal tam leży
Wysłużona, stara
Jednak pełna przyjemnych wspomnień
Już nie zaznamy wspólnych chwil
Wybacz mi, proszę...
Nie spojrzymy w okno
Pełni radości i dumy
Okrzyk zdumienia się nie wydostanie
Czas nie może czekać
Chciałbym być teraz u Twego boku
Wybacz mi, proszę...
W Twych oczach nie zapali się iskra
Nie uśmiechniesz się do mnie
Kolory życia ustaną
Strach przed przegraną
Wybacz mi, proszę...
Ciebie już nie ma
Straciłem kompana
Prawdziwego przyjaciela
Został tylko ból i rozpacz
Nie chcę samotnego życia
Czuję na sobie ciężkie kajdany
Koszmary nocne nadchodzą
Wybacz mi, proszę...
Nie zdołałem Cię uratować
Zgginąłeś w samotni
Przeze mnie wylądowałeś tutaj
Znów będe miał pęknięte serce
Ty byłeś moim druhem
Wybacz mi, proszę...
Łzy spadajęce na posadzkę
Złość sięga zenitu
Tyle chwil przepadło
Lata z Tobą były marzeniem
Uratowałeś moje życie
To dla Ciebie istniałem
Wybacz mi, proszę...
Zawsze byłeś mym przyjacielem
Jak mam żyć?
Jestem bezradny i samotny
Straciełem cząstkę duszy
Ale kiedyś Cię spotkam
A wtedy wypowiem magiczne słowa
"Jestem tu, mój drogi Holmesie"
