prompt: "Oh, więc tarcza wbita w pierś przez wściekłego superżołnierza zabija - kto wiedział"
Ron obserwował jak Voldemort upadł, uderzony wielką tarczą kogoś, kto przedstawił się im jako Kapitan Ameryka. To nie było najgłupsze imię jakie słyszał. Lord Voldemort świadkiem. Zresztą jedyne o czym mógł teraz myśleć to Harry i nagroda jaka go czekała za ten genialny pomysł, na który wpadł kilka dni wcześniej.
- Oh, więc tarcza wbita w pierś przez wściekłego superżołnierza zabija nawet czarodzieja, kto by powiedział - rzucił jego chłopak, stając z nim ramię w ramię.
- A Hermiona twierdziła, że nic mi nie przyjdzie z czytania komiksów - prychnął Ron.
W sumie powinni jej podziękować za to, że schowała im Quidditch przez wieki.
