Nimfowy kodeks

Za późno by zmienić podjęte decyzje. Stało się. Odszedłeś, nie miałeś wyboru. Nie zmażemy tego, co zrobiliśmy. Wszystkie grzechy są nasze i bierzemy za nie odpowiedzialność, wiedząc, że nigdy nie zostaną nam wybaczone. Nie mogliśmy być razem, wiedzieliśmy o tym doskonale. Byliśmy tego świadomi od dnia, w którym się poznaliśmy, ale mimo to, coś ciągle przyciągało nas do siebie. Coraz bliżej i bliżej; możliwe, że zbyt blisko…

To coś było zbyt silne, silniejsze, aniżeli my kiedykolwiek byliśmy. A przynajmniej, niż ja, zwykły, mały i kruchy człowiek, kiedykolwiek byłam.

Czy dla Ciebie było to tak samo ciężkie jak dla mnie? Czy wciąż mnie pamiętasz? Bo ja wciąż pamiętam Ciebie. Nie ma dnia, godziny, ani nawet sekundy, w której bym o Tobie nie myślała. Czy robisz to samo?

Nie mieliśmy nawet czasu, aby się pożegnać. Napisałeś mi list. Wciąż go mam. Jeden list miał zastąpić pocałunek I uścisk, miał wyrażać miłość i przyjaźń. Miał wyrażać wszystko. Nawet nie użyłeś słów "kocham cię," wiedząc, że byłoby by dla mnie zbyt trudnym ich czytanie. Jednak mimo to, list pokrywają moje łzy. Te stare I ten nowe. Nie mogę pozwolić temu odejść, nie mogę pozwolić odejść nam.

Czy zacząłeś już nowe życie? Pewnie odpowiedź będzie twierdząca. Mam nadzieję, że żyje Ci się dobrze i mam również nadzieję, że nie masz kłopotów z mojego powodu, z powodu tego głupiego nimfowego kodeksu.

Czy nowe życie jest ciężkie? Dla mnie jest. Życie – zabawne. Nie nazwałabym tego w ten sposób. Określiłabym to raczej mianem egzystencji, bo wierz mi, nie mam pojęcia jak powinnam żyć. Nie mogę znaleźć sobie miejsca w ludzkim świecie. Ten świat wydaje się dziwny, czuję się w nim obco, wiedząc o rzeczach, o których pozostali nie mają pojęcia. Czy kiedykolwiek odnajdę miejsce dla siebie? W końcu już oddałam swoje serce i nie chcę go z powrotem. Nie chcę…

Kocham Cię, moja Syreno

Kenzi

Mała, delikatna postać dziewczyny podpisała się imieniem, spojrzała przelotnie I wrzuciła list w płomienie. Nikt nie powinien widzieć tego listu. Pisanie ich, było sposobem na radzenie sobie z brutalną rzeczywistością. Jej sposobem na ponowne bycie w pobliżu Hale'a. Ale nie wiedziała, że w świecie nimf jest to wyjątkowy sposób komunikacji pomiędzy dwojgiem osób darzących się miłością. Nie miała pojęcia, że w innej części kraju Hale otrzymał jej list I poważnie rozważał swoją decyzję. Już nie był taki pewien, czy była ona słuszna. Detektyw począł myśleć, że może nie powinien był słuchać nowego Asha i nie powinien był odchodzić. Nie powinien był uwierzyć w groźby. Oboje, on i Kenzi, mogli uciec, nikt nie skrzywdziłby jego ukochanej. Mogliby być razem.

Nie był pewien, musi podjąć pewne decyzje. Teraz. Albo nigdy. Musi zdecydować o tak naprawdę jest dla niego ważne. Wiedział tyle, że kocha Kenzi i, że chce z nią być, a także, żer to odpowiedni czas na podjęcie pewnych kroków.

~Koniec~