Krzyki, łzy, śmierć, zapach krwi i ból. Wszędzie. A ona mocno wtulała się w martwe ciało jej miłości. Wielu próbowało ją od niego oderwać, jednak było to niemożliwe. Całowała, przytulała, łkała, a na niego nic nie działało. W geście rozpaczy położyła głowę koło jego ucha i szeptem zaśpiewała:
Czy chcesz, czy chcesz
Pod drzewem skryć się?
Tu zawisł ten, co troje zginęło z jego mocy.
Dziwnie tu bywało,
Nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy spotkali się pod drzewem wisielców o północy.
Hermiono!
Czy chcesz, czy chcesz,
Pod drzewem skryć się?
Choć trup już ze mnie, uwolnię od przemocy Cię.
Dziwnie tu bywało,
Nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy spotkali się pod drzewem wisielców o północy.
Traci puls!
Czy chcesz, czy chcesz
Po drzewem skryć się?
To tu do mnie miałaś zbiec, żeby uniknąć przemocy.
Dziwnie tu bywało,
Nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy spotkali się pod drzewem wisielców o północy.
Serce przestaje bić!
Czy chcesz, czy chcesz
Pod drzewem skryć się?
W naszyjniku ze sznura u boku mego nie czekaj pomocy.
Dziwnie tu bywało,
Nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy spotkali się pod drzewem wisielców o północy.
- Jak ci się spało? - zapytał chłodny, jednak cholernie seksowny głos Severus Snape'a.
- Miałam okropny sen – odpowiedziała Hermiona.
