Pisane w sumie ponad rok temu, ale pasujące do obecnego stanu pogody, po lekkich poprawkach jest całkiem zjadliwe. 300 słów, jak nie trawię ereri to tylko taki lekki wątek mi pasował, i tak dalej. Enjoy.

Mimo przyjemnego chłodu panującego w bazie wypadowej, cały elitarny skład Levia dostał krótkie polecenie - na zewnątrz. Już.

Byli w bazie całkiem sami, sześciu elitarnych zwiadowców. Mieli jeszcze kilka długich dni do powrotu reszty, razem z planami, więc w zasadzie nie było zupełnie nic do roboty. Ani do sprzątania. Ze względu na upał wszyscy starali się zaszywać w bazie, gdzie przynajmniej było czym oddychać... A gdy już musieli wychodzić, to wieczorem.

A teraz Levi zarządził zebranie. W południe. Na placu całkowicie bez cienia.

Eren stał w drzwiach, rozważając, ile czasu bezpiecznie może stać na słońcu. Mimo cienkiego stroju - jeden z kompletów postanowił przerobić, obcinając cześć rękawów i nogawek - było niesamowicie gorąco.

I wtedy właśnie w drzwiach naprzeciw pojawił się Levi.

Bez koszuli.

Podszedł do Erena, wyciągając go z zacienionego kąta. Z bazy wychylili się też nieznacznie Erd, Gunther i Auruo... Ten ostatni w koszuli zapiętej pod szyję. Na jego widok Erd i Gunther parsknęli śmiechem.

- Levi... - wyszeptał Eren, spoglądając czy nikt się nie zbliża. - Czy ty... No wiesz, nie mógłbyś założyć koszuli...?

- Jest na to za ciepło - odparł po prostu zagadnięty.

- Levi. No ale wiesz... Chociaż w takiej... No nie wiem, ale wiesz...

- Nie, nie wiem. Z resztą, widujesz mnie tak każdego wieczoru.

- Jesteśmy wtedy sami. To jest coś innego... Ooooooo.

Levi odwrócił się w kierunku, w który wpatrywał się Eren, z wyrazem rozmarzenia w oczach.

W drzwiach stała Petra, w krótkich spodenkach i w koszuli tak ściętej, że odsłaniała jej połowę brzucha. Dziewczyna poprawiła nerwowo włosy i podeszła do Erda, Gunthnera i Auruo. Levi zbliżył się do Erena i lekko go puknął, by ten zwrócił na niego uwagę.

- Zaczynasz się ślinić, wiesz? - Wyszeptał i gestem przywołał stojącą pod ścianą grupkę.

Eren natychmiast odwrócił wzrok i zaczerwienił się.