"Słowa, których było brak"
"-Niedługo się zobaczymy. Obiecuję."
Jakże gorzkie były to słowa w obliczu druzgoczącej klęski. Przepełnione nadzieją, ale też zarówno strachem. Znałam go od dawna i wiedziałam, że te dwa zdania w jego ustach nie będą tylko zgubnym czekaniem. Jak bardzo się myliłam...
Wypatrywałam czegoś, co nie było dla mnie osiągalne. Byłam tylko zwykłą pilotką, a on wielkim mistrzem Jedi. Przyjacielem i opiekunem.
Siła, która ich przyciągała była potężna i skomplikowana. Nie rozumiałam jej, ale próbowałam tolerować.
Pamiętam dzień, w którym się poznaliśmy. Łączyło nas coś niezwykłego. Dlatego tak bardzo byłam przeciwna temu, aby odleciał na misję z Ezrą i Ahsoką. Sithowie mogli poczekać!
"-Myślałam, że każde problemy mieliśmy pokonać razem"
Chciałam go mieć przy sobie, a potem wykrzyczeć jaki jest nierozważny, narażając młodego i siebie na niebezpieczeństwo. Byłam gotowa dać mu ostrą reprymendę.
Statek, którym przylecieli osiadł bezpiecznie na ziemi, jednak to, co zobaczyłam zmiękczyło serce, a niechciane łzy pojawiły się na mej twarzy.
Ezra- młody padawan był poobijany, liczne zadrapania wieńczyły jego ciało, a smutne oczy wpatrywały się w nas. Niestety pod swoim szczupłym ramieniem podtrzymywał Kanana. On również był ranny tak samo jak uczeń, ale to nie było najgorsze, mój ukochany Jedi miał opaskę na oczach, a to wiązało sie z tym, że...stracił wzrok. Nie tracąc czasy podbiegłam do nich. Nie mogłam pochamować swoich emocji. Było to dla mnie zbyt bolesne, przecież oni po takiej wyprawie nie będą mogli normalnie funkcjonować.
A Ahsoka? Czy zginęła?
Dlatego tak bardzo odradzałam im tej misji, to było samobójstwo. Yoda kłamał. Nic tam nie znaleźli, tylko cierpienie i śmierć. Nie zostało nawet odrobiny nadzieii. A ja nie umiałam im pomóc. Zostało mi tylko przelanie całej swej dobroci i troski na zbłąkaną dwójkę ludzi. Czym prędzej przytuliłam Kanana, wiedząc, że będzie to dla niego trudne.
Już nigdy nie zobaczy jak Ezra zamienia się w potężnego Jedi, a ja uśmiecham się do niego z całych sił.
"-Niedługo się zobaczymy"
Nie dotrzymał obietnicy.
