Kiedy tydzień później Sam wszedł do motelowego pokoju, nie spodziewał się ujrzeć Lucyfera trzymającego ludzką czaszkę.

— „Być albo nie być! O to jest pytanie!" — wykrzyknął dramatycznie archanioł.

— Jest prawdziwa? — spytał Sam podchodząc bliżej i zabierając ją ostrożnie z rąk partnera.

— Oczywiście, że tak! W końcu autentyczność to podstawa! Myślisz, że w średniowieczu mieli plastik? — Lucyfer wyglądał na naprawdę z siebie dumnego i Sam nie był w stanie go zbesztać za używanie ludzkiej czaszki do tak trywialnych celów. Odłożył ją ostrożnie na blat.

Spojrzał na Lucyfera i spytał, nie będąc pewnym czy chce znać odpowiedź:

— A co zrobiłeś z resztą kości?